Czy da się zajść w ciążę po 50 r. ż. Ryzyko zajścia w ciążę zaczyna spadać ok. 35 roku życia. Już około 40-tki wynosi ok. 50 proc. w skali roku, a 5 lat później jeszcze bardziej spada. Później może wynosić już tylko kilka procent. Warto przy tym pamiętać, że tak jak dojrzałość płciową niektórzy osiągają, mając Kożuchowska o późnym macierzyństwie. „Ocknęłam się w ostatniej chwili”. Małgorzata Kożuchowska późno została mamą. Aktorka opowiedziała o staraniach o dziecko. Gwiazda wyznała, że udało jej się zajść w ciążę w ostatniej chwili. fot. Jacek Dominski/East News. Małgorzata Kożuchowska może pochwalić się udaną karierą. Witam, Po odstawieniu antykoncepcji warto odczekać pół roku z planowaniem ciąży.Jeśli ma Pani problem, a chciałabym zajść w ciążę to zachęcam do nauczenia się rozpoznawania swojej płodności. Leki ułatwiające zajście w ciążę z klomifenem. Klomifen to substancja będąca głównym składnikiem leków hormonalny z grupy selektywnych modulatorów receptora estrogenowego. Cytrynian klomifenu pobudza produkcję komórek jajowych. To bardzo popularny lek wywołujący owulację: przepisuje się go kobietom, które miewają cykle W takich warunkach organizm nie ma warunków dla reprodukcji, szanse na zajście w ciążę są obniżone, co potwierdzają badania naukowe 4. Zatem radzenie sobie ze stresem powinno być numerem 1 na check-liście przygotowania do ciąży. Jak najszybciej zajść w ciążę – metody. jadwal kereta api gaya baru malam selatan. Data utworzenia: 14 marca 2014, 8:00. Małgorzata Kożuchowska zmieniła lekarza i po wielu latach starań jest w ciąży. Ale wcale nie przerywa kariery. W najbliższym czasie aktorka będzie zapracowana. Jeszcze wiosną wróci na plan „ Małgorzata Kożuchowska od wielu lat pragnęła zajść w ciążę. Wystarczyła mała zmiana, by zrealizować to marzenie Małgorzata Kożuchowska Foto: Kapif Czterdziestotrzyletnia Małgorzata Kożuchowska od wielu lat starała się o dziecko. –„ Tak, chciałabym być mamą!” – mówiła w wywiadzie trzy lata temu. I choć od tamtej pory zmęczona pytaniami, kiedy zajdzie w ciążę, milczała o ewentualnym macierzyństwie, okazuje się, że nie straciła nadziei. Podobnie jak Katarzyna Skrzynecka, która matką została w wieku 41 lat, nie poddała się. – „Małgosia pozostała w zgodzie z własnym sumieniem i światopoglądem. Dochowując wierności naturalnym metodom poczęcia, zmieniła tylko lekarza, dzięki czemu dziś może mówić o prawdziwym szczęściu macierzyńskim” – mówi nam osoba z otoczenia aktorki. Gwiazda jeszcze sama nie chce mówić o tym, że jest w odmiennym stanie. – „Małgorzata Kożuchowska musiała zrezygnować z wyjazdu do Stanów Zjednoczonych ze spektaklem „Kotka na gorącym blaszanym dachu” z ważnych powodów osobistych. Ona sama nigdy nie informowała mediów szczegółowo na temat swoich spraw prywatnych. Tak jest i tym razem” – powiedziała nam tylko jej rzeczniczka prasowa Gabriela Piekarniak. Zobacz także Oprócz tej zmiany planów w jej zobowiązaniach zawodowych nie ma rewolucji. Poza rezygnacją z występów w „Kotce...” za granicą aktorka nie zawiesiła współpracy z Teatrem Narodowym. Oprócz udziału w spektaklach Kożuchowską czeka także niedługo nagrywanie dwóch seriali. –„ Już pod koniec maja Małgosia rozpoczyna zdjęcia do kolejnej serii „Prawa Agaty” – mówi nam Gabriela Piekarniak. Dobra wiadomość czeka także fanów gwiazdy w roli Natalii Boskiej. –„ Późną wiosną Małgosia wraca na plan „ – usłyszeliśmy od Piekarniak. – „Widzowie będą ją mogli też oglądać w spektaklu TV „Miłość na Krymie”. Jeszcze w marcu w programie TVP 1. Gorąco polecam” – dodaje rzeczniczka prasowa gwiazdy. /14 Kapif /14 Artur Chmielewski / Tuż przed zajściem w ciążę Małgorzata Kożuchowska zagrała w „Miłości na Krymie” /14 TVP Kożuchowska będzie pracować w ciąży na planie „ /14 TVN Kożuchowska zagra również w „Prawie Agaty" /14 TVN Kożuchowska w „Prawie Agaty” gra prokurator /14 Kapif Kożuchowska od szęściu lat jest szczęśliwą mężatką /14 TVN Kożuchowska nie chce rzucać kariery /14 Aleksander Majdański / Kożuchowska i jej mąż dbają o formę /14 Aleksander Majdański / Kożuchowska i Bartek Wróblewski nie mogą się doczekać, kiedy zostaną rodzicami /14 Aleksander Majdański / Kożuchowska zawsze może liczyć na wsparcie męża /14 Kapif Małgorzata Kożuchowska pięć lat starała się o dziecko /14 Andrzej Marchwiński / Rodzina jest dla Kożuchowskiej najważniejsza /14 TVP W „ Kożuchowska gra matkę trzech synów /14 TVP Kożuchowska wkrótce zacznie zdjęcia do kolejnej serii „ Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem: – W swojej praktyce terapeutycznej coraz częściej spotykam kobiety, które nie mogą zajść w ciążę – mówi psycholog, psychoterapeuta i trener Maria Król- Fijewska. – Jeśli miałabym określić, co je łączy, powiedziałabym, że zadaniowe podejście do życia. Ślub wzięty, mieszkanie kupione, praca zapewniona. Zostało jeszcze dziecko. Ale ciąża to nie projekt. Nasze ciało nie rządzi się logiką racjonalności, tylko logiką potrzeb, a podchodząc do życia projektowo, bardzo często spychamy je na margines. Jak skutecznie zajść w ciążę? To nie takie prosteCo zrobić, aby skutecznie zajść w ciążę?Życie tu i terazCoach płodnościLęk blokuje zajście w ciążęLogika potrzeb przy zachodzeniu w ciążę Jak skutecznie zajść w ciążę? To nie takie proste Plan był taki: Monika kończy studia. Nie idzie do pracy. Zachodzi w ciążę. Odchowuje. Posyła do żłobka. Idzie na kurs księgowości. Znajduje pracę z etatem. Po dwóch może trzech latach ponownie zachodzi w ciąże. Ale plan nie wyszedł. Przynajmniej nie w całości, bo Monika rzeczywiście skończyła studia i rzeczywiście nie poszła do pracy. Zajmowała się domem. Minął rok. Minął drugi. Monika co miesiąc patrzyła na test pokazujący o jedną kreseczkę za mało i co miesiąc zadawała sobie pytanie: „Czym sobie na to zasłużyłam?!”. Lekarze mówili przecież, że wszystko jest w porządku. Że powinna zajść, ale nic z tego. W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję: Mama Estabiom Mama, Suplement diety, 20 kapsułek 28,39 zł Mama Naturell Folian Forte, 30 tabletek 14,25 zł Odporność, Good Aging, Energia, Mama, Beauty Wimin Zestaw z myślą o dziecku, 30 saszetek 139,00 zł Mama WIMIN Myślę o dziecku, 30 kaps. 59,00 zł Monika łapała się kolejnych dorywczych prac. Nie chciała nigdzie zatrudniać się na stałe, przecież w każdej chwili mogła zajść w ciążę. Teoretycznie. Minęło sześć lat, a ona wciąż trwała w zawieszeniu. Miała tylko jeden cel. Rozwój zawodowy i relacje – tym wszystkim miała zająć się później. Życie Monika całkowicie się zatrzymało i stało walką o dziecko. Walką, którą miesiąc w miesiąc przegrywała. Co zrobić, aby skutecznie zajść w ciążę? Z medycznego punktu widzenia niepłodność, niezależnie od przyczyny, diagnozuje się wtedy, gdy nie dochodzi do zapłodnienia po roku regularnego współżycia płciowego z częstotliwością około trzech lub czterech stosunków tygodniowo bez stosowania metod antykoncepcji. Ginekolog i endokrynolog Katarzyna Skórzewska od 20 lat zajmuje się leczeniem niepłodności. Monika Szadkowska, coach płodności Każda miesiączka, badania ginekologiczne czy nowe leki wywołują u kobiet bardzo silne emocje. Do tego widok innych ciężarnych oraz niestosowne pytania krewnych: „A ty, kiedy planujesz dziecko? Zegar tyka!”. I partner, który nie zawsze odnajduje się w chaosie niesprecyzowanych potrzeb i emocji. To wszystko jest niezwykle trudne Do jej gabinetu zgłaszają się pary, które nie mogą doczekać się ciąży. Diagnostykę rozpoczyna się zwykle od badania nasienia mężczyzny. Później kobieta przechodzi przez szereg badań hormonalnych i ginekologicznych, których celem jest odnalezienie przyczyn problemu, np. zespołu policystycznych jajników lub endometriozy. Jeśli wyniki są prawidłowe, pacjentka przyjmuje hormony pobudzające owulację, a lekarz prowadzi tzw. monitoring, czyli badania USG, które potwierdzają, że pęcherzyki jajnikowe rosną i dojrzewają prawidłowo. – Placówki leczenia niepłodności to kolejny krok na drodze starania się o dziecko. Moi pacjenci są często zmęczeni i zrezygnowani, bo mają za sobą czas pełen strachu i napięcia. Zawsze staram się zaszczepić w nich nadzieję. To bardzo ważne, by nie rezygnowali po pierwszej nieudanej próbie. Najczęściej do zapłodnienia dochodzi w trzecim lub czwartym cyklu od momentu trafienia do placówki. Ale nie zawsze. Czasem psychika stwarza problemy, które bardzo trudno rozwiązać medycznymi metodami – mówi dr Skórzewska. Życie tu i teraz Po sześciu latach bezowocnych starań o dziecko, Monika trafiła do specjalisty, który jako pierwszy zadał jej pytanie: „Jak się pani czuje? Tak psychicznie”. Wtedy nie wytrzymała. Wybuchła płaczem i wylała z siebie smutek, który gromadziła przez ostatnie lata. Wyznała, że czuje się coraz gorzej. Że ma żal do świata, no bo dlaczego innym się udaje, a jej nie? Że czuje się niekobieco. I że bardzo boi się, że jeśli nie zajdzie w ciążę, już nigdy nie będzie szczęśliwa. I że ma już tego wszystkie dość. Potem wróciła do domu i po raz pierwszy od dawna poczuła się odrobinę lepiej. Wyrzucenie z siebie trudnych i tłumionych emocji w bezpiecznych warunkach okazało się niezwykle terapeutyczne. Wcześniej nie dawała sobie prawa do narzekania. Smutek, lęk i złość tłumiła głęboko w środku. Musiała przecież być silna, musiała walczyć o dziecko. Ale gdy wreszcie się wypłakała, poczuła wielką ulgę. Coś się w niej przełamało. Blokada emocjonalna odpuściła. „Koniec tego!” – pomyślała, zebrała papiery i zapisała się na kurs „kadry i płace”. Jej życie musiało wreszcie ruszyć. Przepełniona energią do zmiany, wypożyczyła kilka książek na temat zdrowego żywienia. Umówiła się z koleżanką. Wyszła do kina. Zaczęła żyć. Tak było 17 lat temu. Dziś Monika ma trójkę dzieci i pracuje jako coach płodności. Na kurs nigdy nie dotarła, ponieważ dowiedziała się, że jest w pierwszej ciąży. Coach płodności Monika Szadkowska po własnych doświadczeniach z niepłodnością postanowiła, ze zacznie pomagać kobietom, które bezskutecznie starają się o dziecko. Zdaniem ekspertki zadbanie o siebie i swoją strefę emocjonalną jest kluczowe w drodze do sukcesu. W swojej książce „Chcę mieć dziecko. Zajdź w ciążę szybciej” Monika opisuje, jak radzić sobie ze stresem, na który w sposób szczególny narażona jest kobieta walcząca o dziecko. Monika Szadkowska i jej książka „Chcę mieć dziecko. Zajdź w ciążę szybciej”. Zdj: archiwum prywatne – Każda miesiączka, badania ginekologiczne czy nowe leki wywołują u kobiet bardzo silne emocje. Do tego widok innych ciężarnych oraz niestosowne pytania krewnych: „A ty, kiedy planujesz dziecko? Zegar tyka!”. I partner, który nie zawsze odnajduje się w chaosie niesprecyzowanych potrzeb i emocji. To wszystko jest niezwykle trudne. Coaching płodności polega na tym, by nauczyć się dopuszczać do siebie smutek i złość. By płakać i narzekać, kiedy ma się taką potrzebę. Nie po to, by później od nowa napychać w siebie emocje, ale dlatego, żeby uczyć się regularnego uwalniania napięcia w bezpiecznych warunkach – mówi Monika. Ekspertka w swojej pracy uczy kobiety, jak żyć w zgodzie ze sobą i swoim ciałem. Niezwykle ważna jest umiejętność wyrażania własnych potrzeb i emocji. Podczas sesji coachingowych Monika trenuje z klientkami, jak zachowywać się w trudnych sytuacjach, np. podczas kłótni z partnerem czy krępujących rozmów z bliskimi. – Zasada jest prosta. Chodzi o to, by mówić, co się czuje. Jeśli ktoś drąży, czemu nie mamy dzieci, możemy odpowiedzieć, że nie chcemy o tym rozmawiać, albo że to dla nas bolesny temat, albo obrócić to w żart, jeśli mamy taką fanaberię. Gdy z kolei partner wydaje się nie rozumieć naszego płaczu, zamiast w duchu powtarzać: „no domyśl się i przytul mnie!”, powiedzmy mu wprost, że potrzebujemy bliskości. Grunt to nie tłumić w sobie emocji. Monika Szadkowska, coach płodności Chciałabym nauczyć kobiety powrotu do tu i teraz. Macierzyństwo jest bez wątpienia jednym z największych pragnień zakorzenionych w naszej płci. Jednak powtarzanie sobie, że będzie się szczęśliwym tylko wtedy, gdy zajdzie się w ciążę, jest strasznie ograniczające. Ekspertka dodaje, że umiejętność mówienia o potrzebach i uwalniania napięcia nie spowoduje, że widok jednej kreski na teście przestanie być bolesny, ale sprawi, że nie będzie aż tak emocjonalny. Bardzo wysoki poziom lęki i stresu związany z kolejną nieudaną próbą zapłodnienia wywołuje jeszcze większy stres i lęk, a to z kolei jeszcze bardziej zmniejsza szanse na zapłodnienie. I koło się zamyka. – Chciałabym nauczyć kobiety powrotu do tu i teraz. Macierzyństwo jest bez wątpienia jednym z największych pragnień zakorzenionych w naszej płci. Jednak powtarzanie sobie, że będzie się szczęśliwym tylko wtedy, gdy zajdzie się w ciążę, jest strasznie ograniczające. Kobiety walczące o dziecko zbyt często przestają się cieszyć codziennością. Kiedyś przeczytałam, że sam fakt, że jesteśmy na świecie, że się urodziliśmy, to przypadek równy jeden do czterystu tryliardów. Nie wiem, ile zer ma tryliard, ale wiem, że każdy z nas powinien czerpać radość z życia. Dlatego, że ta radość się nam należy. I dlatego, że wtedy łatwiej zajść w ciążę. Lęk blokuje zajście w ciążę Słowa Moniki znajdują potwierdzenie w medycynie. Doktor Katarzyna Skórzewska przyznaje, że wielokrotnie zdarzyło jej się prowadzić pacjentki, które mimo dobrych wyników badań i prawidłowego przebiegu owulacji nie mogły zajść w ciążę. W takich sytuacjach przyczyną najprawdopodobniej jest aspekt psychologiczny, który blokuje zapłodnienie. Dr Skórzewska tłumaczy, że w reakcji na stres i lęk zarówno mózg, jak i nadnercza produkują specyficzne substancje hormonalne. Oś podwzgórze- przysadka- jajnik to układ odpowiadający za regulację gospodarki hormonalnej kobiecego organizmu. Mózg zestresowanego człowieka wydziela specyficzne neuromodulatory, które zaburzają działanie tego układu i dodatkowo wpływają na produkcję katecholamin, hormonów produkowanych przez jądra podwzgórza oraz nadnercza, także w reakcji na stres i lęk. Neuromodulatory i katecholaminy wpływają blokująco na proces owulacji. Oznacza to, że nawet jeśli ginekologiczne badanie USG wskazuje na prawidłowe dojrzewanie pęcherzyków, to na poziomie chemicznym owulacja może być zablokowana. -Najdłuższy okres prowadzenia przeze mnie pacjentki wynosił półtora roku, czyli 18 miesięcy bezskutecznego starania się o ciążę – wspomina dr Skórzewska. – Pacjentka ta marzyła o dziecku i razem z partnerem bardzo się bali kolejnych niepowodzeń. Po 18 miesiącach stresu przyszli do mnie i powiedzieli, że trudno, akceptują możliwość, że nigdy nie zostaną rodzicami i że świat się dla nich nie skończy. Nie chcę powiedzieć, że zrezygnowali, bo nadal starali się o dziecko, ale już bez presji i stresu. Rozluźnili się, zeszło z nich napięcie. Miesiąc później moja pacjentka była w ciąży, a dziś ma już dwójkę wspaniałych dzieci – podsumowuje dr Skórzewska. Logika potrzeb przy zachodzeniu w ciążę Psychoterapeutka Maria Król- Fijewska od 20 lat pomaga kobietom, które nie mogą zajść w ciążę. Przyznaje, że z problemem niepłodności emocjonalnej z każdym rokiem spotyka się coraz częściej. – Przyczyna takiego stanu rzeczy jest dość oczywista. Coraz więcej osób podchodzi do życia w sposób projektowy, nastawiony na realizację zadań – mówi psychoterapeutka. – To bardzo praktyczne podejście do świata. Można szybko zrobić karierę, wybudować dom, dorobić się dużych pieniędzy. Ale w ciążę się w ten sposób nie zajdzie. Zdaniem Marii Król- Fijewskiej zadaniowość bardzo często wiąże się ze spychaniem uczuć i potrzeb na dalszy plan. Dochodzi do utraty kontaktu z ciałem i emocjami, co bardzo utrudnia zapłodnienie. – Jeśli kobieta nie jest w harmonii ze sobą, jak zharmonizuje się z dzieckiem? Podczas psychoterapii staramy się odzyskać utraconą harmonię poprzez zwrócenie uwagi na potrzeby, które zostały zaniedbane. Często okazuje się, że to dziecięce potrzeby związane z czerpaniem radości z życia. Drobnostki takie jak spontaniczna wycieczka, wystawienie twarzy na słońce, pośpiewanie pod prysznicem czy wesołe pożartowanie z kimś bez żadnego celu. Wszystko to, co nas rozluźnia, a nie mobilizuje. Maria Król- Fijewska tłumaczy, że podczas pracy z pacjentkami zauważa przewartościowanie dotychczasowych priorytetów i ponowne zwrócenie się ku sobie. – Kiedy człowiek zaczyna zwracać uwagę na to, co ma w środku, kiedy zamiast realizować kolejne zadania, zaczyna słuchać swojego ciała i swoich potrzeb, rozpoczyna się pasjonująca przygoda, która zbliża go do szczęścia. W tym także do ciąży. Czy ciąża bez stosunku jest możliwa? Większość powie, że o ile nie jesteśmy wiatropylni lub nie rozmnażamy się przez pączkowanie, to nie mamy się czego obawiać. Strony przeznaczone dla kobiet roją się od pytań, czy mogę być w ciąży... A więc zapoznajmy się z kilkoma teoriami, dotyczącymi zapłodnienia. Oto lista 10 nieprawdopodobnych teorii zajścia w ciążę rozważanych na forum (zachowano oryginalną pisownię): Zobacz film: "Jak wyliczyć dni płodne?" Szczoteczka lub antena, ciąża murowana: "Witaam szurałam się szczotką oraz anteną od radia czy mogę byc w ciąży??? Proszę o pomoc mam 12 lat POMOCY!!" Zapłodnienie przez wibrator pożyczony od rodziców: "To dość glupia sytuacja ale chciała bym dostać pewną odpowiedz wiec sprubuje wyjasnic bardzo dokładnie. Kiedyś w szufladzie w sypialni rodziców znalazłam zawinięty w majtki wibrator. No i wiem ze to było bardzo głupie ale jakiś czas temu wyjęlam go i masturbowałam sie nim, ale tylko przez majtki dotykając. Teraz bardzo sie boje bo rodzice mogli go uzywać około 2 dni temu i na wibratorze mogly zostać plemniki i zaszłabym w ciąze z wlasym ojcem! Czy to jest mozliwe , ze plemniki przetrwałyby no te około dwa dni zawiniete w majtki w szufladzie w pokoju?Dodam ze wibrator był calkowicie suchy i wyglądal na czysty a ja nie zdezynfekowałam go. Bardzo prosze o odpowiedź, jestem przerażona." Zapłodnienie przez spermę na desce klozetowej: "mam poważne pytanie. czy płyn preejakulacyjny wydalony wraz z moczem pozostawiony na desce klozetowej może zapłodnić. ponieważ zapomniałem jego zetrzeć i pewna dziewczyna weszła zaraz po tym do toalety. przypomniałem sobie jak wyszła i poszłem sprawdzić. ten płyn był gęsty." Ręcznik brata również może być groźny: "mam okropne obawy co do ciąży, nie współżyłam z nikim, ale ostatnio podtarłam się ręcznikiem brata, ale ten był suchy, nie wiem czy mogło dojść do zapłodnienia? Za jakiś tydzień mam dostać okres i mam nadzieje ze dostane, ale czy mozliwe ze przed miesiaczka mam temperature 37 stopni,czy to normalne przed miesiaczką?? Juz normalnie wariuję, nie chce byc w ciazy. :(" Z dotykiem też należy uważać: "mam pytanie. U mnie mija już miesiąc prawie po uprawianiu pettingu z chłopakiem. Od pewnego czasu mam tylko mdłości. Wczoraj dostałam okresu, ale przeczytałam też na niektórych stronach wypowiedzi, że nawet i przy okresie mogę być w ciąży. Po uprawianiu pettingu zrobiłam 2 tygodnie później test ciążowy. Wykazał, że nie jestem w ciąży. Ale nie mam 100% pewności i mam wątpliwości. W ciągu miesiąca był u nas z 3 razy petting. Gdy byłam u chłopaka w domu poszedł do łazienki i potem dotykał moich miejsc intymnych. Czy plemnik lub coś mógł pozostać u niego na ręce i mógł dostać się poprzez dotyk? Czy jestem w ciąży? i czy po okresie powinnam znów zrobić test ciążowy?" Z ust do pochwy... "Witam Mam Pytanie moja bliska koleżanka zrobiła mały bład robiła swojemu chłopakowi przyjemność i on doszedl i sperma cała znalazła sie jej w buzi po czym z jej opowiadań poszła do łazienki i wypluła na reke ta sperme z śliną i pzemiesciła do pochwy czy może zajśc w ciąże w ten sposób? oczekuje szczerej odpowiedzia zarazem madrej krytyki. dziękuje Pozdrawiam." Z prezerwatywy do pochwy... "czy zajde w ciazy wlewajac z prezerwatywy zawartosc do pochwy? w dni plodne.. dodam ze ok 40 minut prezerwatywa lezala w tem. ok 20 stopni" Ciąża bez stosunku: "Okres spóźnia mi się już 31 dzień. Miesiączkę mam od 3 lat i do tej pory była nieregularna i zdażały się przypadki, że cykl mi się przedłużył i w danym miesiącu nie miałam w ogóle krwawienia. Około 2 miesiące temu, gdy całowałam się z chłopakiem on zaczął mnie macać po intymnych okolicach, miałam na sobie majtki, nie były to moje dni płodne, na drugi dzień dostałam okresu ale od tamtego krawienia nie miałam już żadnego i tak jak mówię, cykl znacznie mi się przedłużył. Czy jeśli chłopak miał spermę (nieświeżą) na rękach, to istenieje możliwość zajścia w ciążę? (chciałam zaznaczyć, że on mnie tylko macał, tzw ''palcówki'' nie było). Czy jest możliwe to, że plemniki jakimś cudem znalazły drogę z okolic intymnych do pochwy? Znacznych zmian w organizmie nie zauważyłam, nie mam żadnych mdłości o pomoc, już sama nie wiem co o tym myśleć.. już nawet zaczęłam sobie wmawiać że mi brzuch rośnie! paranoja" Zapłodnienie palcem: "Witam kochałam się z mężem w dni płodne bez zabezpieczenie, mąż nie skończył we mnie tylko na moim brzuchu, a następnie wziął spermę palce i włożył mi je do pochwy, czy jest szansa na zajście w ciąże?? Proszę o szybką Nawet dziewica może obawiać się ciąży: "Witam. Nurtuje mnie jedna sprawa dotycząca zapłodnienia kobiety. Jeśli dziewczyna jest wciąż dziewicą, a nikt i nic tego nie zmieniło, istnieje możliwość, że zostanie ona zapłodniona? Powiedzmy, przez kontakt palca ze spermą, potem została ona wytarta i następny kontakt palca z waginą? A dziewczyna pozostała dziewicą? Na chłopski rozum – czy to możliwe, żeby zapłodnić kobietę, która przez cały czas jest dziewicą, a my nie jesteśmy Bogiem, a ona Maryją? Byłbym wdzięczny za odpowiedzi. Pozdrawiam." Jak widać, kwestia zapłodnienia wcale nie jest taka prosta i jednoznaczna jak nas uczą w książkach od biologii. Według niektórych nie wystarczy zwykły stosunek do tego, aby zajść w ciążę. Strach pomyśleć, co by było, gdyby te możliwości były realne... Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki. polecamy zapytał(a) o 21:48 Czy chciałabyś zajść w ciążę i zostać matką? Czy należysz do tych dziewczyn, które widzą w ciąży, naturalnym porodzie i macierzyńśtwie coś magicznego, niezwykłego, czego nie mogą się doczekać? Jeśli tak, kiedy po raz pierwszy obudziła się w tobie ta chęć? Jeśli nie, czy myślisz, że kiedyś zmienisz zdanie? Odpowiedzi Nie. Nie kręci mnie uprawianie seksu, ciąża, poród oraz sam fakt posiadania dziecka. 4 razy na nie, że kiedykolwiek zmienię zdanie, bo póki co mam 24 lata i z roku na rok jestem coraz bardziej pewna, że nie chcę posiadać potomstwa. EKSPERTSALIGIA odpowiedział(a) o 22:01 Z jednej strony bardzo bym chciała doświadczyć ciąży (nawet teraz), ale żal mi tego potencjalnego małego człowieka, który się będzie musiał męczyć na tym świecie. Nie magicznego, a strasznego, obrzydliwego. Wychowywanie mnie przeraża, bo chcąc nie chcąc dziecko do pewnego wieku bezkrytycznie przyjmuje wzorce z otoczenia, a boję się myśleć, co by było gdyby moje przyjmował. Poza tym do ciąży trzeba mieć odpowiedzialnego partnera, a taki mi się nie trafił. Może gdyby się trafił, to moje zdanie byłoby inne. EKSPERTGranna. odpowiedział(a) o 08:01 Ja mam dziecko i bardzo się z tego cieszę. Nie zamieniłabym ciąży i teraz bycia matką na nic innego. To doświadczenie dało mi wiele do myślenia i uważam osobiście, że życie bez dzieci jest smutne. Nie uważam też, że byłam egoistką rodząc córkę - to było raczej poniesienie odpowiedzialności za swoje czyny i wcześniej czy później i tak bym tę ciążę którzy uważają, że dziecko jest tylko po to aby potem przejąć majątek i aby podać szklankę wody na starość - powodzenia życzę. Nie chcę zajść w ciążę, bo:1. Mam naturalną skłonność do tycia, więc pewnie przytyłabym i nie mogłabym tego zrzucić, a już mam i tak zaniżoną samoocenę2. Boję się bólu porodu3. Nie mam ochoty mieć potem pochwy jak studnia, już i tak mój mąż nie chce ze mną uprawiać seksu4. Nawet miesiączki mam bolesne, a co dopiero 9 miesięcy ciąży5. Ogólnie cały ten proces rośnięcia w tobie jakiejś obcej istoty i wyjścia z ciała wydaje mi się przerażającyNie chcę mieć dzieci, bo:1. Mam genetyczne skłonności do depresji, moje życie to piekło i nie chciałabym skazywać kolejnej istoty na to samo2. Nie wyobrażam sobie, żeby jakaś obca istota miała się wtrącić pomiędzy mnie a mojego męża3. Ledwo sobie radzę z wychowywaniem siebie, a mam 27 lat, więc wątpię, by to się kiedykolwiek zmieniło. Na pewno nie umiałabym też wychować małego człowieka4. Niemowlaki są dla mnie obrzydliwe, wstrętne i mega głośne5. Nie mam ochoty zmieniać pieluch i myć dup6. Uważam, że można pozostawić po sobie inne dziedzictwo, niż potomstwo7. Jak słyszę historie o tym, jak dzieci traktują swoich rodziców (i przyznaję, że ja też kiedyś nieciekawe traktowałam swoją matkę) to nie mam ochoty się na to narażać8. Dla mnie idealna rodzina to ja i mąż blocked odpowiedział(a) o 02:01 Chciałabym, ale nie zrobię tego z powodów światopoglądowych, nie chcę tworzyć nowego istnienia dla własnej przyjemności. blocked odpowiedział(a) o 17:15 Nie. W ogóle nie kręci mnie wizja uprawiania seksu z facetem, ciąży, porodu, aż w końcu dość, że aby mieć dziecko, musiałabym iść z facetem do łóżka, a tego nie zrobię za żadne skarby świata, to potem musiałabym znosić ból przy porodzie, moje ciało stałoby się dużo mniej atrakcyjne (sądzę, że dość ciężko jest wrócić do dawnej formy, a ciało i tak później nie jest w 100% takie same jak przed porodem), a później po tym wszystkim musiałabym do końca edukacji dzieciaka bulić na niego gruby hajs. W dodatku małe dziecko ciągle ryczy, kilkuletnie marudzi, nastoletnie odpieprza jakieś głupie akcje... I tak do myślę, że kiedyś zmienię zdanie? Nie. Nie czuję tego i kiedy pomyślę o porodzie, ciąży czy sposobie zapładniania, to aż mi się jedzenie mieć w przyszłości kochającą dziewczynę, z którą byśmy podróżowały, mieszkały razem... Dziecko jest zbędne. Nie widzę powodów, żeby je mieć. Nie. Na myśl o ciąży i porodzie robi mi się słabo, a poza tym nie lubię dzieci, więc nie, nie zmienię zdania. Guenon odpowiedział(a) o 17:24 Być może, ale nie wiem, dlaczego miałabym widzieć w ciąży, naturalnym porodzie i macierzyństwie coś magicznego. Rozważam taką ewentualność, odkąd weszłam w tzw. poważny związek i mój partner chce mieć kiedyś dzieci. Ja się zastanawiam. Wolałabym dziecko adoptować, niż urodzićSzczerze mówiąc, ostatnio do mnie doszło, że bardziej, niż przed samym wychowywaniem dzieci wzdragam się przed społecznymi wymaganiami co do tego. Bo spróbuj powiedzieć w szpitalu, że nie będziesz karmić piersią, więc prosisz o hormony na przyblokowanie laktacji i w ogóle to wracasz do pracy, a dzieckiem zajmie się mąż albo oboje po równo. Nie dość, że wszyscy lepiej wiedzą, jak masz wychowywać i dbać o swoje dziecko, to jeszcze nagle cały świat zapomina o tobie, o tym, że ty też jesteś człowiekiem i masz prawo się dobrze czuć. Macierzyństwo nigdy nie powinno być męczeństwem i poświęceniem. Laura779 odpowiedział(a) o 16:22 Nie, wręcz przeciwnie. Uważam macierzyństwo za coś poniekąd okrutnego dla kobiety, ale to oczywiście tylko moje zdanie, nie gardzę matkami. Dla mnie to straszne poświęcać swoje ciało, zdrowie i resztki sił, po to, by później mieć jeszcze większe problemy, bo nie oszukujmy się, wychować dziecko to kawał roboty. blocked odpowiedział(a) o 18:46 Mam czternaście lat, ale bardzo chciałabym mieć dziecko kiedyś w przyszłości. Posiadanie dziecka jest czymś przepięknym - wychowywanie, patrzenie jak dorasta. To piękne toszczyć się o kogoś i kochać ponad życie. Szczerze nie wiem... Kiedyś chciałabym, ale na pewno nie teraz, mam 22 lata, nie wyobrażam sobie mieć teraz dziecka, mam fobię społeczną i to bardzo silną i nie poradziłabym sobie z ciążą, porodem, potem po urodzeniu dziecka zajmować się nim, do tego potrzeba ogromnej przebojowości, obrotności i odwagi. Ja tego nie mam... Poza tym nie wiem czy kiedykolwiek wyjdę z tej okropnej fobii społecznej, chłopaka mam ale nie jestem z nim w pełni szczęśliwa... Niby kocha, ale nie czuję tego, on tylko kocha i jest taki kochający w słowach... Z oświadczynami tak samo, niby miał teraz, niby w tym roku, itd., itd., ściemnia... Poza tym jestem panikarą i strasznie boję się ciąży (mdłości i wymiotów - mam emetofobię) i porodu, bólu porodowego i ogólnie całego porodu... Ostatnia sprawa to to, że chciałabym urodzić dziewczynkę, nie chłopca...Podsumowując: chciałabym, ale za kilka lat, jak dojrzeję, dorosnę i zmieni się moje życie na lepsze (mam nadzieję)...Pozdrawiam Tak. Chciałabym mieć dzieci, ale tylko w tedy kiedy będę miała odpowiedzialnego męża i dobrą sytuację materialną. Niestety boję się bólu podczas porodu, ale myślę, że kiedyś do tego dojrzeje, bo póki co jestem na to jeszcze za młoda. Chciałabym zostać matką (raz)*, dlatego że lubię dzieci i lubię przyczyniać się do ich dobrego wychowania. Poza tym, owszem, uważam, że jest coś niesamowitego w tym, że na świat może przyjść osoba będąca (mówiąc kolokwialnie) połączeniem mojego partnera i mnie. To całkiem fajne i całkiem interesujące. Zresztą, matką chciałam być chyba od zawsze. Jestem osobą, która niestety żyje od celu do celu i zawsze wydawało mi się, że jak już będę miała partnera (gimnazjalny cel numer jeden!), spełnię się zawodowo, to moje życie straci trochę na wartości, że nie będę już miała do czego dążyć, nic nie będzie mi sprawiało radości. Zresztą, wiem, jaka relacja łączy moją mamę (mamę dlatego, że tata dużo pracował i robił jakieś podyplomówki, gdy byłam dzieckiem, tak że poświęcał mi znacznie mniej czasu niż mama, która wówczas tylko pracowała, a fundamenty relacji rodzic-dziecko budowane są zwykle w najmłodszych latach dziecka – nie dlatego, że magiczny okres ciąży albo dlatego, że jestem kobietą) i mnie i uważam, że to supersprawa, i że warto zobaczyć, jak to wygląda od drugiej z całą pewnością nie mam zamiaru rodzić naturalnie. Przy wyrywaniu ósemek mdlałam, tak że tego... Może i jest w tym coś magicznego, ale nie mam zamiaru się męczyć, skoro nie muszę. Uważam, że w okresie ciąży oraz połogu komfort kobiety jest najważniejszy, bo szczęśliwa mama (i tata) = szczęśliwe dziecko.*Raz (ewentualnie dwa, ale w dużym odstępie czasowym), bo:- nie sądzę, że będę zarabiać tyle, żeby zapewnić więcej niż jednemu dziecku odpowiednio wysoki komfort życia;- chcę poświęcić moim dzieciom (czyt. dziecku) tak dużo czasu, jak to możliwe, a uważam, że im mamy więcej dzieci, tym mniej o nich wiemy;- sama jestem jedynaczką i bardzo dobrze się z tym czuję;- jestem raczej typem naukowczyni, nie Matki Polki, w związku z czym codzienne obowiązki sprawiają mi czasami więcej problemów niż innym to: podziwiam osoby, którym udało się WYCHOWAĆ (nie: odchować) większą liczbę dzieci, ponadto znam dużo osób z rodzin wielodzietnych, które są świetnie wychowane. Znam jednak również wiele przypadków, gdzie rodzice byli w bardzo kiepskiej sytuacji materialnej, a co roku pozwalali sobie na nowego potomka – tego nie popieram. Nie i na pewno w najbliższym czasie nie zmienię swojego nie marzyłam o tym aby mieć dzieci, sam fakt bycia w ciąży mnie przeraża. Może jeszcze do tego nie dojrzałam, jednak na obecny moment nawet o tym nie myślę. Gᴏnа. odpowiedział(a) o 21:54 Chce zostać matką, ale nie chcę być w ciąży. blocked odpowiedział(a) o 21:49 boje sie ciazy porodu i malej dziatwy EKSPERTkarola2672 odpowiedział(a) o 19:45 blocked odpowiedział(a) o 20:45 Nie nie chce i zdania nie zmienię. Ból związany z porodem i bycie potem zużytą ścierką nie jest DLA MNIE kuszące. Bezpłodnośc byłaby mi na rękę. Nie lubię dzieci, nie czuje jakiejkolwiek potrzeby posiadania dziecka ani założenia rodziny. Myśl bycia w ciąży budzi u mnie odrazę i niechęć. blocked odpowiedział(a) o 21:50 Tak,chcialabym miec drugie dziecko. blocked odpowiedział(a) o 21:52 nie, HESTEM nieodpowiednia osoba Unse ♥ odpowiedział(a) o 21:54 Nie boje się porodu, małych dzieci.. Przeraża mnie obowiązek, dzieci w wieku 4-17 lat i tak dalej... Nie mam chęci zajścia w ciąże, bo jestem homo więc to tak jakby nawet nie realne. Slimee odpowiedział(a) o 21:58 Kiedyś tak, ale jeszcze nie teraz. Kiedyś pewnie będę chciała. Teraz nie Póki co mam 15 lat i jestem zdecydowanie za młoda na bycie matką ale w przyszłości bardzo chciałabym mieć dzieci Ja bym się podpisała pod wieloma punktami Alohasuitup, po za tym mam prawie 29lat i od 15tu albo 16tu wiem że nie chcę mieć dzieci, zresztą sama z sobą nie do końca radzę, nigdy nie pracowałam bo choruję i może to mi wyjdzie jakoś żeby pracować ale póki co jak miałabym tego bachora utrzymać, po za tym mam problemy ze sobą i swoja osobowością takiego typu osoby sa ostatnimi jakkie powinny się ddeycdowac na dzieci bo dziekco przejęłoby po mnie jakieś dysfunkcyjne zachowania, ciążą- już ważę prawie 90kg nie chcę ważyć ze 120, poród- obryzdlistwo i w ogóle tego bóolu wolę nie wyobrażać, w ogóle nie umiem w małe dzieci i dla mnie słodcy są np moi męscy koledzy a nie małe dzieci, jestem niedojrzała jak na swój wiek i nie widze powodu dla którego m iałabym mieć dziecko, co prawda zamierzam pracować nad samorozwojem ale i tak nigdy nie będę chciała mieć dzieci a kto wie- zanim osiągnę stan idealny osobowości z pomoca psychologa może minie 10lat i imo trochę stara będę na dzieci nawet jakz achcę Dianxia odpowiedział(a) o 10:38 Widzę u siebie potencjał na zostanie matką w przyszłości... ale najwyżej przez adopcję!Może kiedyś mi się coś przestawi w głowie, ale obecnie? Obecnie to dzieci mojego rodzeństwa mi wystarczają Autumnus odpowiedział(a) o 12:39 Kiedyś chciałam mieć dzieci, ale mi się odmieniło. I wątpliwe, by odmieniło się z instynktu macierzyńskiego nie posiadłam nigdy. blocked odpowiedział(a) o 14:30 Nie i wątpię, że kiedyś się to zmieni kooniiuk odpowiedział(a) o 15:06 Jestem chłopakiem i nie chcę mieć dzieci a będąc kobietą też nie chciałbym zajść w ciąże rodzić dziecka i potem je wychowywać Nie, nie, nie. Obrzydliwe to dla mnie, nie chcę nigdy dziecka mieć. Sonia8 odpowiedział(a) o 17:19 ja gdy mialam 10 lat mowilam ze nigdy nie chce dzieci teaz mam 17 i ndal nie zmienilam zdania chyba ze mogla bym je miec z takim jednym aktorem to wtedy tak ja nigdy nie lubilam dzieci ale teraz to sie zmienilo chce dzieci ale nie swoje tylko adopcyjne odpowiedział(a) o 18:22 blocked odpowiedział(a) o 19:04 Jeśli mówimy o zajście w ciąże za kilka/kilkanaście lat to tak, chciałabym zostać matką. Gabi-09 odpowiedział(a) o 21:07 Teraz nie ale za jakieś 10 lat jak ogarnę się życiowo i zawodowo to pewnie tak xdA no i jaszcze jakiś narzeczony by się przydał, ewentualnie chłopak xd blocked odpowiedział(a) o 22:05 Tak chciałabym zajść w ciążę i zostać matką Ta chęć obudziła sie we mnie od dawna Jakbym był kobietą, nie chciałbym być matką jedynie ze względów zdrowotnych. Wszystko inne przemawiałoby za. A jako mężczyznę o wiele bardziej podnieca mnie myśl, że miałbym być ojcem, dzielić się obowiązkami domowymi, spędzać czas z rodziną... niż o rozwoju kariery zawodowej, co mi w życiu kompletnie nie wychodzi, w przeciwieństwie do dzielenia się z innymi uczuciami i emocjami. daryl16 odpowiedział(a) o 22:59 Za parę lat pewnie będę chciała być matką Nie chciałbym zostać matką, a przynajmniej nie teraz gdy mam 15 lat lmaoMozliwe, że zmienię zdanie Uważasz, że ktoś się myli? lub Witam . Mam 17 lat . Niedawno zdecydowaliśmy się z moim chłopakiem, że zaczniemy współżycie. Jest to mój pierwszy stosunek, więc trochę się stresuję. Chcemy się dobrze zabezpieczyć, by nie doszło do żadnej wpadki. Zdecydowaliśmy, że mój chłopak użyje prezerwatywy, ale ja dla pewności chciałabym, aby odbyło się to w czasie kiedy mam niepłodne dni. Lepiej współżyć kilka dni przed okresem czy kilka dni po? Co może nam pani poradzić w tej sprawie? Nie chciałabym brać żadnych tabletek. Dni płodne oblicza się w ten sposób: należy obliczyć długość ostatnich 12 cykli miesiączkowych. Od najdłuższego cyklu należy odjąć 11 dni a od najkrótszego 18 dni. Uzyskane różnice wyznaczają granice okresu płodnego. Powinna jednak Pani wiedzieć, że zarówno prezerwatywa jak i "kalendarzyk" nie mają 100% skuteczności i ciąże, wprawdzie nie tak często, ale się zdarzają. Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza. Inne porady tego eksperta

chciałabym zajść w ciążę