Rodzice z całego świata chwalą się na Facebooku zdjęciami swoich pociech, zrobionymi podczas badania USG. Demoniczne zdjęcia USG. Matki bały się porodu Foto:
Lucyna Malec stroni od skandali, jednak nie ukrywa, że los jej nie oszczędzał. Kobieta samodzielnie wychowuje nieuleczalnie chorą córkę, a po latach smutno wyznawała, że wciąż mierzy się z demonami z przeszłości. Gdy aktorka z "Na Wspólnej" zasnęła, jej pociecha konała tuż obok
Dodawanie kont na Facebooku i Instagramie do tego samego Centrum kont | Instagram – Centrum pomocy. Możesz powiązać konta na Instagramie i Facebooku, aby udostępniać posty z Instagramu bezpośrednio na Facebooku. Aby to zrobić, przejdź do profilu.
Zdjęcia podzieliły użytkowników sieci | TVP INFO Jedni ją chwalą, inni krytykują. Ruth Iorio jest pierwszą na świecie kobietą, która opublikowała na Facebooku i Twitterze zdjęcia z porodu swojego dziecka. Do narodzin doszło w domu. Do
Jak publikować zdjęcia na Facebooku z Androida; Jak publikować zdjęcia na Facebooku z iPhone'a? Jak publikować zdjęcia na Facebooku z komputera? otwarty facebook.com z przeglądarki na komputerze. Następnie zaloguj się za pomocą adresu e-mail lub telefonu i hasła. W lewym dolnym rogu Co masz na myśli?, Kliknij Zdjęcia/wideo
jadwal kereta api gaya baru malam selatan. Jakie są granice intymności? Chyba po prostu ich nie ma. Polski Facebook zawrzał w piątek, gdy Tadeusz ze Świebodzina wrzucił na swoją publiczną „ścianę” zdjęcie z porodu swojej żony. Zdjęcie ukazujące dzieciątko i krocze matki. Takie historie na Facebooku to nie nowość. Fakamalo Kihe Eiki z USA, nagrał film z porodu swojej partnerki, który od razu publicznie udostępnił w serwisie. Na czterdziestopięciominutowym nagraniu widzimy moment narodzin noworodka i ułożenie go na piersi mamy. Ngaroma Crown z Nowej Zelandii też umieściła na Facebooku filmik z porodu. Własnego. Wideo nie było puszczane „na żywo”, jest zmontowane. I choć widać moment narodzin dziecka, to krocze rodzącej jest zasłonięte. Inaczej na zdjęciu, które w piątek zostało udostępnione publicznie. Matka pod fotografią zamieściła komentarz „kochanie dziekuje ze byles i tym razem za mna koch cie” (pisownia oryginalna). Ale lawina komentarzy znajomych i nieznajomych nie była tak przychylna. Zdjęcie w końcu zniknęło z Facebooka, a profile rodziców z publicznych stały się prywatne. Udało mi się porozmawiać z bohaterką zdjęcia, panią Darią, która przyznaje, że fotka została przez nią usunięta – „z powodów różnych”. – Wydaje mi się, że to nic nie było głupiego. Przecież to normalne – powiedziała mi następnego dnia. – To jest moje zdanie, a te babki co pisały, to nawet dla mnie śmieszne to było, ale cóż, takie życie. A siedzą same i na Facebooka wystawiają różne inne i też komentują, tylko szkoda, że tak mnie potraktowali i mojego męża. – A tak szczerze: nie wstydziła się Pani, gdy Mąż umieścił to zdjęcie? No widać na nim nie tylko dziecko, ale i Pani intymne części – dopytuję. – Mąż był tak szczęśliwy, że źle uchwycił ujęcie i dlatego poszło na Facebooka – odpowiada Daria. – Wystawiają gorsze zdjęcia i ich nikt nie atakuje w taki sposób. Sama pani wie, jakie filmiki pojawiają się, bo ja nawet sama nieraz takie oglądam. To co mój mąż wystawił, to było nic w porównaniu do tego, co udostępniają inni gorsze. Na lokalnym świebodzińskim fanpejdżu czytamy opinie: „Dnooo Dnooo i metr mułu!!”, „K… moje oczy, jednak żałuję że cokolwiek chciałam zobaczyć!!!”, „aż mnie na wymioty wzięło PORAŻKA ! I to ludzie dorośli?”, „Jak można coś takiego zamieścić na swoim profilu. Tragedia”. I wiele faktów z życia rodziców nowonarodzonego dziecka. – To 7 dziecko – mówi mi w naszej prywatnej rozmowie pani Daria. – Tylko chodziło o to, że urodziłam następne, a pozostała 6 dzieci jest w pogotowiach. Ale o tamte dzieci walczę i wiem chociaż, że wrócą do nas. A według Ciebie – jakie są granice prywatności? Istnieją w dzisiejszym świcie? KOM
zdjęcia z porodu na facebooku