W latach 90. nakręcenie horroru było technicznie bardzo trudnym zadaniem. Dzisiaj, wraz z rozwojem technologii, możliwości dyrektorów są znacznie szersze. Niemniej jednak wiele horrorów (w tym nastolatków) z lat 90. jest jeszcze ciekawszych do oglądania niż współczesnych filmów. "Wydział" (1998) - mieszanka fikcji i horroru.
“Krzyk” to jedna z niewielu produkcji z lat 90., która ratowała dekadę od skrajnego slasherowego marazmu. Nurt zakwitł w latach 60., kiedy na ekrany kin zawitała “Psychoza” i “Podglądacz” – protoplaści slashera. Jednak dopiero kolejna dziesięciolatka pokazała, na co stać ten podgatunek.
148 plików HORRORY. 6 plików Filmy. 01:27:41. Ghostland (2018) Lektor PL 1080p premium. 01:31:20. Wiedźma (2019) Lektor PL 1080p premium. 01:23:35. Z (2020) Lektor
Istnieją horrory z lat 20. XX wieku, które pozwalają oglądać coś klasycznego lub coś bardziej współczesnego. Kingdom of the Spider, Reaver, Seraphim, Killdozer, Phantasm, Nikt nie jest spragniony,i Siostry Śmiercito tylko kilka przykładów filmów, które możesz obejrzeć tutaj. Darmowe filmy grozy w Tubi . Co lubimy
Przemysław "Dizowskyy" Woźnica jest youtuberem nagrywającym gry głównie w tematyce horror Do początku kanału miał nazwę Disowskyy jednak zmienił ją 8 mar 2020 z powodu zakładu. Nie wiadomo czy założył się z kimś czy sam ale najprawdopodobniej zakład polegał na tym że w marcu miał wrzucać filmiki co dwa dni, ale mu nie wyszło i przez to musiał zmienić nick. Pierwszym
jadwal kereta api gaya baru malam selatan. Kultowe horrory, które powinien znać każdy horroromaniak? Przedstawiamy listę 11 najbardziej kultowych horrorów w dziejach kina. Horror to gatunek posiadający wiele odłamów. W jego ramach mieszczą się między innymi ghost stories (potocznie zwane horrorami o duchach), horrory gore, slashery i wiele, wiele innych. I choć każdy boi się czegoś innego, są horrory, które złotymi zgłoskami zapisały się w historii gatunku. To horrory tak kultowe, że dosłownie każdy szanujący się horrormaniak powinien je znać. Poniżej znajdziecie 11 z horrory - 11 horrorów, które każdy musi obejrzećNiezależnie od tego, czy należycie do fanów zombie, duchów czy zamaskowanych morderców, poniższe horrory znać powinniście. Na naszej liście najbardziej kultowych horrorów znajdziecie produkcje, które przeszły już do legendy i mimo upływu lat, wciąż robią to samo wrażenie. To na nich inspirują się kolejne pokolenia filmowców. O których horrorach mowa? Oto lista 11 lista 11 najbardziej kultowych horrorów w dziejach kina prezentuje się następująco:"Koszmar z ulicy Wiązów"Absolutny majstersztyk kina grozy i dzieło wręcz ponadczasowe. Każdy fan horrorów słyszał o tytułowej ulicy i przerażającym Freddym Kruegerze, który mordował swoje ofiary w ich snach. Pierwsza osłona w reżyserii Wesa Cravena dała początek całej serii, która dziś stanowi opus magnum kina grozy. "Halloween"Wykreowany w głowie Johna Carpentera psychopatyczny morderca jest dziś jedną z twarzy horroru. Michael Myers, który z maską na twarzy i nożem w ręku ścigał swoją siostrę, niezmiennie przeraża. Dzieła dopełnia fenomenalna ścieżka dźwiękowa stworzona przez samego Carpentera. Szukacie slashera idealnego? Obejrzyjcie "Halloween" (jeśli jakimś cudem jeszcze tego nie zrobiliście). "Piątek trzynastego"Kolejna kultowa produkcja, na kanwie której powstała cała rzesza innych horrorów. To właśnie "Piątek trzynastego" i ikoniczny morderca Jason Voorhees są pierwowzorem horrorów o grupie nastolatków mordowanych przez zamaskowanego potwora. Zobacz także "Laleczka Chucky"Istna zmora małych dzieci i kolejny członek kultowej slasherowej ekipy. Chucky to urocza lalka, którą chłopiec imieniem Andy otrzymał w prezencie. Nowy przyjaciel szybko przeistoczył się jednak we wroga. Okazało się bowiem, że laleczkę opętał duch seryjnego mordercy, który ani myśli zakończyć swoją krwawą "karierę". "Coś"Kolejne dzieło Johna Carpentera, które weszło do panteonu klasyków. "Coś" to idealne połączenie horroru z elementami science fiction. Akcja rozgrywa się w bazie badawczej na Antarktydzie, gdzie dochodzi do przerażających zdarzeń. Naukowcy zaatakowani zostają przez nieznaną formę życia. Film początkowo spotkał się dość chłodnym odbiorem, jednak z czasem widzowie docenili geniusz Carpentera, a "Coś" stało się jednym z najbardziej kultowych horrorów w historii gatunku. "Krzyk"Popularna seria horrorów o mordercy w ikonicznej masce, który morduje nastolatków na wszelkie możliwe sposoby. O "Krzyku" słyszał już chyba każdy i nic zresztą dziwnego - to doskonała mieszanka grozy z pastiszem, która trzyma w napięciu od początku do końca. Zobacz także "Duch"Komu nie jest znany "horror o dziewczynce wciągniętej do telewizora" niech pierwszy rzuci kamieniem. "Duch" to żelazna klasyka horrorów o duchach i film, który mimo upływu lat, wciąż robi piorunujące wrażenie. Nieco kiczowate dziś efekty specjalne nie działają na niekorzyść, a tylko wzmagają poczucie, że mamy do czynienia z dziełem kultowym. Na popularność filmu wpłynęły dodatkowo pogłoski o krążącym nad nim fatum. Wielu członków ekipy zmarło bowiem w tajemniczych okolicznościach. W tym odtwórczyni głównej roli dziecięcej. "Hellraiser: Wysłannik piekieł"Ponura i nastrojowa historia Pinheada, dowodzącego grupie Cenobitów, to dzieło niezwykle oryginalne, które nie tylko zmrozi wam krew w żyłach, ale zostanie w głowach jeszcze na długo po seansie. Absolutny horrorowy must-watch. "Teksańska masakra piłą mechaniczną"Klasyka kina gore i dzieło uznawane za jeden z najbardziej brutalnych horrorów w historii gatunku. Atmosfery grozy dopełnia fakt, że fabuła "Teksańskiej masakry piłą mechaniczną" oparta została na autentycznych wydarzeniach. Za kanwę dla dzieła Tobe'a Hoppera posłużyła historia słynnego seryjnego mordercy Eda Geina. Tego samego, na którym wzorowana była postać Normana Batesa w równie kultowej "Psychozie". Zobacz także "Egzorcysta"Jeden z najwybitniejszych horrorów, jakie kiedykolwiek powstały. Historia 12-letniej Regan, w której zamieszkał sam diabeł, to mrożący krew w żyłach seans, po którym przez długi czas nie zmrużycie oka. Geniusz "Egzorcysty" objawia się nie tylko w jego ogromnej popularności, ale także wysokich notach. Jest bowiem jednym z nielicznych horrorów, który zdobył nominację do Oscara w głównej kategorii, tj. za najlepszy film. "Obcy – ósmy pasażer Nostromo"Mroczne science fiction utrzymane w klimacie horroru? Kolejny strzał w dziesiątkę. Kosmos nigdy wcześniej (ani później) nie był tak przerażający. Historia załogi tytułowego statku, która natyka się na nieznaną (i złowieszczą) formę życia to klasyk klasyków. Zobacz także
Ulubione horrory z lat 2000-2009 Dawno nie robiłem żadnej listy, więc dla odmiany wrzucam krótką z umiłowanymi horrorami z poprzedniej dekady. Nie był to okres szczególnie udany dla tego gatunku, więc niestety wyboru sporego nie miałem (albo nie dotarłem do skrytych perełek). Wyjaśnia to np. obecność na mojej liście filmu rodzaju "The Host", w połowie dramatu, w połowie horroru. Z tą klasyfikacją gatunkową to nie była taka prosta sprawa, ale gdy zestawiłem go z "Taxidermią" czy "Głodem miłości", dziełami również kategoryzowanymi jako horrory, wydał mi się zdecydowanie bardziej trafnym wyborem. The Host: Potwór, reż. Bong Joon-ho, rok 2006 Jak wyjaśniałem pokrótce we wstępie, jeden z paru filmów na liście, który nie jest czysty gatunkowo. Reżyser pomysłowo przemiela nurt Monster Movie przez społeczno-rodzinny dramat, wstrząsająco obrazując widzowi, że to własny rząd wydaje się bardziej przerażający niż ogromna, zmutowana ryba. Tak oryginalne, wciągające, a nawet niekiedy przejmujące widowisko to dziś prawdziwy rarytas. Oni, reż. David Moreau, Xavier Palud, rok 2006 Ekonomia w najlepszym wydaniu. Skromny scenariusz i obsada, praktyczny brak scen gore wcale nie przeszkadza, bo rekompensatą są potężne napięcia generowane przez desperackie próby przetrwania młodego małżeństwa w posiadłości położonej gdzieś na odludziu. Jak zazwyczaj nie obchodzi mnie los ofiar, to w tym filmie moja sympatia zdecydowanie była po ich stronie. Najście, reż. Alexandre Bustillo/Julien Maury, rok 2007 "Klaustrofobia, zemsta, aborcja - te trzy słowa wybornie się jednoczą ze sobą w tym niesamowitym francuskim horrorze, wbijającym ostateczny gwoźdź do trumny dla wiodącego niegdyś prym kina amerykańskiego" - tak pisałem o "Najściu", gdy sporządzałem listę najlepszych filmów poprzedniej dekady. Teraz film wyleciałby z pierwszej 20tki, która zresztą wyglądałaby inaczej, ale wciąż pozostaje najlepszym horrorem francuskim, jaki do tej pory widziałem. Pozwól mi wejść, reż. Tomas Alfredson, rok 2008 Kolejny film z listy dekady, który teraz zajmowałby zdecydowanie dalsze miejsce. "Horror o ludzkiej twarzy. Pięknie sfilmowana, rodząca się przyjaźń dwustuletniej wampirzycy z kilkunastoletnim chłopcem na tle mroźnych krajobrazów inspiruje do bycia czymś więcej - empatycznym kinem grozy" - tak brzmiała dwa lata temu moja opinia. Żeby nie było, ciągle ją podtrzymuję. Wysyp żywych trupów, reż. Edgar Wright, rok 2004 Apogeum komediowej odsłony horroru. Fani serii zombie George'a A. Romero powinni być w niebie, a Edgar Wright wraz z genialnym Simonem Peggiem zasłużyli na specjalną nagrodę - palmę żywych trupów. Można też zaobserwować kuriozalną sytuację - to Brytyjczycy dziś potrafią lepiej sportretować apokalipsę umarlaków niż przodujący kiedyś w tej konwencji Amerykanie. Potwierdzeniem tego jest bardzo dobry, "poważniejszy" w treści mini-serial "Dead Set". Zejście, reż. Neil Marshall, rok 2005 W przeciwieństwie do innego Monster Movie z mojej listy, czyli Hosta, dzieło Marshalla to mocny, krwawy survival horror, z wyłącznie kobiecą obsadą. Gdzie w "Dog Soldiers" reżyser odświeżał i przywracał czarny humor w horrorach o wilkołakach, tutaj w sposób ironiczny ukazał zagrożenie, jakie człowiek stanowi sam dla siebie w ekstremalnych sytuacjach. Nawet można uznać, że jest niebezpieczniejszy niż potwory, z którymi przychodzi mu walczyć. Pontypool, reż. Bruce McDonald, rok 2009 Najoryginalniejszy zombie horror od czasów pierwszego Romero? Kto wie. Na pewno nigdzie nie znajdzie się filmu dywersyfikującego zasady nurtu w tak przewrotnie zabawnej manierze, tak kameralnego i klimatycznego (idealne miejsce akcji!), tak wciągającego swoją niedorzecznością oraz prostotą wykonania. Pyszna gratka dla językoznawców i poliglotów. The House of the Devil, reż. Ti West, rok 2009 Chciałbym widzieć więcej tego typu produkcji. Retro horrory, przybywajcie. Recenzja tu. 28 dni później/28 tygodni później, reż. Danny Boyle (2002)/Juan Carlos Fresnadillo (2007) Obie części to taki efektywny mikst "Szaleńców" Romero z jego żywymi trupami, w szczególności drugiej i trzeciej pozycji z trwającej ponad 40 lat serii. Technicznie, zarażeni nie są tutaj zombie, ale sposób obrazowania zagłady Londynu mocno przypomina tego typu holokausty. Kino mroczne, brutalne, dynamiczne, ale też bez jakichś przesadnych okropieństw. Powiedziałbym, że to sequel robi dziś większe wrażenie, co w horrorach jest rzadkością jeszcze większą niż w innych gatunkach. The Loved Ones, reż. Sean Byrne, rok 2009 Niesamowita, luźna wariacja "Teksańskiej masakry piłą mechaniczną" i "Balu maturalnego" prosto z Australii. Film zmiata 99 % obecnie ukazujących się horrorów w głównej mierze przekonywającym aktorstwem, pozwalającym uczynić postacie na ekranie bardziej wiarygodnymi. Sporo tu sadystycznych scen, brutalnych zwrotów akcji i pokręconego humoru, więc spragnieni mocnych wrażeń na pewno nie będą zawiedzeni. Gwarantuję, że po seansie długo nie będziecie mogli zapomnieć o wyczynach psychotycznej Loli i jej "troskliwego" ojca. Amer, reż. Hélène Cattet i Bruno Forzani, rok 2009 Jedyny w swoim rodzaju. Recenzja w tym miejscu. Na koniec krótka lista filmów, którym niewiele zabrakło do czołówki: Upiorna noc Halloween (2008) [Rec] (2007)Zdjęcia Ginger (2000)Ziemia żywych trupów (2005)Mgła (2007)Blady strach (2003)Dog Soldiers (2002)Wolf Creek (2005)Kalwaria (2004)Redukcja (2006)Cień Wampira (2000)
Opinie | kadr z filmu „Siedem” Filmowe lata 90. miały wiele interesujących oblicz. Od bezwstydnie romantycznych komedii romantycznych z Meg Ryan, Julią Roberts, Sandrą Bullock i Hugh Grantem po specyficzny typ wysokobudżetowych widowisk made in USA, nasączonych popkulturowym humorem, patetycznymi przemowami i efekciarskimi efektami komputerowymi najnowszej generacji. Od postmodernistycznych gatunkowych amalgamatów w rodzaju Pulp Fiction Quentina Tarantino po kreatywnie przerabiający tropy kulturowe, religijne i technologiczne Matrix wówczas jeszcze braci Wachowskich. Często jednak zapomina się, że lata 90. wyróżniały się na tle innych dekad także thrillerami czy też dreszczowcami, wprowadzając nową fabularną i formalną jakość do gatunku, który w poprzedniej dekadzie ugiął się znacznie pod naporem napakowanych testosteronem akcyjniaków pokroju Sylvestra Stallone’a czy Arnolda Schwarzeneggera. Jeśli zatem w 2020 r. nadal brakuje wam mocniejszych wrażeń, przypomnijcie sobie – lub obejrzyjcie po raz pierwszy – te dziesięć filmów sprzed dwudziestu kilku lat. Milczenie owiec (1991), reż. Jonathan Demme Kino od dawna fascynowało się seryjnymi mordercami – nawet kanibalistycznym intelektualistą Hannibalem Lecterem, który zadebiutował na dużym ekranie kilka lat wcześniej w Czerwonym smoku Michaela Manna – jednak to film Demme’a wprowadził ich na salony kultury masowej. Nie tylko za sprawą pięciu Oscarów (w tym za Najlepszy Film) i legendarnej roli Anthony’ego Hopkinsa, dzięki któremu Lecter stał się popkulturowym symbolem zła. Ważny był również fakt, że grana przez Jodie Foster silna i zdeterminowana agentka FBI Clarice Starling była doskonałą odpowiedzią na przesyt męskiego kina akcji lat 80., inspirując w kolejnych latach setki postaci. Ważna była realizacyjna biegłość Demme’a i sceny-perełki jak ta z noktowizorem, a także czarny humor, który zapowiedział nową jakość thrillerów lat 90. Film, który zmienił postrzeganie tego gatunku trafił do szerokiej dystrybucji w… Walentynki, 14 lutego 1991 r. Siedem (1995), reż. David Fincher Nie byłoby sukcesu Siedem bez sukcesu Milczenia owiec, jednakże Fincher podniósł do potęgi elementy, które u Demme’a były dodatkiem do prowadzonej przez Lectera psychologicznej gry. Antagonista z Siedem karze ofiary za popełnianie siedmiu grzechów głównych i przewyższa intelektualnie detektywów Millsa i Somerseta, ale jest też nowym rodzajem filmowego złoczyńcy – takiego, który, parafrazując słowa Jokera z Mrocznego Rycerza, chciałby po prostu patrzeć, jak świat płonie. Świat w Siedem jest też znacznie bardziej przytłaczający – wszędobylski deszcz i ciasnota pomieszczeń trzymają postaci w percepcyjnej pułapce, a kontrolujący każdy element opowieści reżyser nie pozwala widzowi na chwilę wytchnienia, serwując kolejne emocjonalne prawe i lewe sierpowe, na czele z niespodzianką z pewnego pudełka. Jako filmowe doświadczenie mało który thriller dorównuje Siedem. Nagi instynkt (1992), reż. Paul Verhoeven Paul Verhoeven był zawsze wyjątkowo wyczulony na różne sposoby manipulowania percepcją ludzką – jak dajemy się uwodzić temu, co widzimy, niezależnie od tego, czy chodzi o medialne metody konsumenckiej perswazji czy złudzenia napędzane technologicznymi możliwościami. W Nagim instynkcie holenderski reżyser podjął ponownie tę tematykę, jednak jednocześnie zabawił się percepcją publiczności, odwracając uwagę widzów obrazową erotyką i wystylizowaną przemocą. Grana przez Sharon Stone autorka kryminałów odsłania swe wdzięki przed prowadzącym sprawę brutalnego morderstwa detektywem Michaela Douglasa i każdym, kto chce na nią patrzeć. I do samego końca nie jest jasne, czy kobieta korzysta z własnego ciała, bo chce być pożądana, czy rzeczywiście ma mordercze ciągoty. W Nagim instynkcie nawet narzędzie zbrodni – szpikulec do lodu – wygląda kusząco i ma seksualne konotacje. Karmazynowy przypływ (1995), reż. Tony Scott Film młodszego z braci Scottów określa się przeważnie kinem akcji, czy też dramatem akcji, lecz prawda jest taka, że to pełnokrwisty dreszczowiec, którego bohaterowie, załoga amerykańskiego atomowego okrętu podwodnego, wchodzą ze sobą w konflikt, który może doprowadzić nawet do III wojny światowej. Choć lepiej stwierdzić, iż walczą ze sobą złotouści oficerowie, wciągając stopniowo resztę załogi w ideologiczno-werbalną wojnę pasywno-agresywnych gróźb. Znajdują się głęboko pod wodą, a na skutek awarii okręt został odcięty od komunikacji ze światem zewnętrznym. Napięcie sięga zenitu – nie tylko w scenach, w których w rękach jednych i drugich pojawia się śmiercionośna broń palna, ale przede wszystkim w tych fragmentach, w których dwaj mężczyźni o mocnych charakterach i temperamentach przekrzykują się uwagami i rozkazami, bo sądzą, że na powierzchni znany im świat może właśnie walić się w gruzach. Przylądek strachu (1991), reż. Martin Scorsese Psychopata i gwałciciel wychodzi na wolność po długiej odsiadce, po czym zaczyna wprowadzać w życie wymyślony za kratami plan zemsty na adwokacie, który nie był go w stanie wybronić. Zaczyna terroryzować jego oraz jego rodzinę, posuwając się do coraz bardziej niebezpiecznych czynów. Napięcie w filmie wynika nie tylko z tego, co złoczyńca zrobi, i jak to zrobi, ale także z faktu, że jego przeciwnikiem jest nieobyty w przemocy człowiek prawa i porządku, który będzie musiał zapomnieć o wszystkim, co dotąd wyznawał, żeby nie stracić wszystkiego, co w życiu tak naprawdę osiągnął. Być może trzy dekady wcześniejsza wersja z Gregorym Peckiem i Robertem Mitchumem jest lepsza pod kątem psychologicznych niuansów, ale film Scorsese przebija ją pod kątem czystej fizyczności, którą emanuje psychopata grany przez Roberta De Niro. Ten człowiek to chodzący żywioł natury i zarazem tykająca bomba, która może wybuchnąć w każdej chwili. W sieci zła (1998), reż. Gregory Hoblit Dwóch amerykańskich detektywów prowadzi sprawę wyjątkowo brutalnego seryjnego mordercy. Po wielu miesiącach śledztwa przedstawiciele prawa i porządku chwytają nareszcie zwyrodnialca i doprowadzają do jego egzekucji. Niedługo później sprawa zatacza koło, gdy na miejscu nowej zbrodni okazuje się, że jakiś anonimowy brutal zaczyna zabijać w taki sam sposób, jak niedawno pozbawiony życia przestępca. Brzmi jak kolejny schematyczny dreszczowiec o detektywach uwikłanych w samonakręcającą się spiralę zbrodni? Sęk w tym, że nasi bohaterowie nie mają do czynienia z krwawym naśladowcą, ale z demonem. I to wyjątkowo sprytnym, bowiem potrafiącym z niejaką łatwością przejmować ciała i umysły ludzkie. Wątek nadprzyrodzony może skłaniać do stwierdzenia, że oglądamy horror, ale to zdecydowanie dreszczowiec, w którym do napisów końcowych nie wiadomo, komu ufać, i kto jest tym, za kogo się podaje. Wróg publiczny (1998), reż. Tony Scott Jeśli uznać, iż Rozmowa Francisa Forda Coppoli była – oczywiście w pewnym uproszczeniu – refleksją na temat rosnących w coraz bardziej paranoicznej Ameryce lat 70. technologicznych możliwości podsłuchiwania oraz inwigilowania obywateli, Wroga publicznego należy określić nakręconą z hollywoodzkim przytupem reakcją na to, w jaki sposób te narzędzia ewoluowały w ledwie kilka dekad. Głównym bohaterem jest prawnik, który wchodzi przypadkiem w posiadanie dowodów obciążających wysoko postawionych ludzi, więc ci zamieniają jego życie w piekło za pomocą nowoczesnej technologii. Zamrażają mu konta w banku, tworzą dowody sugerujące, że współpracuje z mafią, pozbawiają go całkowicie wiarygodności. Film Scotta został zapamiętany za efektowne sceny namierzania protagonisty za pomocą satelitów i sprzętu do inwigilacji, ale znacznie bardziej przerażające jest to, że kilka lat później, po zamachach z 11 września, okazał się profetyczny. Na linii ognia (1993), reż. Wolfgang Petersen Na filmowych amerykańskich prezydentów czyhało już tak wielu różnej maści zamachowców, że trudno wszystkich spamiętać, natomiast grany przez Johna Malkovicha antagonista Na linii ognia wyróżnia się spośród nich nie tylko sprytem i wściekłym umysłem, ale też prawdziwą desperacją. Chce z sobie tylko znanych powodów iść w ślady Johna Wilkesa Bootha i Lee Harveya Oswalda, ale ma w sobie tyle zawziętości i cynizmu, że jest w stanie przechytrzyć Secret Service i agentów strzegących walczącego właśnie o reelekcję prezydenta USA. Popełnia jednak spory błąd, kiedy wciąga w swój makiaweliczny plan weterana Secret Service (Clint Eastwood), który walczy od dekad z wyrzutami sumienia, że nie był w stanie odpowiednio szybko zareagować na strzały, które w 1963 r. zabiły prezydenta Kennedy’ego. Rozpoczyna się starcie dwóch desperatów, którzy gotowi są poświęcić wszystko, co mają, żeby udowodnić wszem i wobec swoją wartość. Lęk pierwotny (1996), reż. Gregory Hoblit Gregory Hoblit pojawia się w naszym zestawieniu ponownie, gdyż miał niesamowitą reżyserską rękę do thrillerów (nie tylko w latach 90., w kolejnej dekadzie wyreżyserował choćby znakomity Słaby punkt z pamiętnym aktorskim pojedynkiem Anthony’ego Hopkinsa i Ryana Goslinga). W Lęku pierwotnym nie tylko stworzył misterną filmową układankę złożoną z trudnych emocji oraz niespodziewanych zwrotów akcji, ale także pokazał światu talent młodego Edwarda Nortona, dla którego był to iście wybuchowy aktorski debiut (rola została nagrodzona Złotym Globem oraz nominowana do Oscara). Norton wcielił się w jąkającego się dziewiętnastoletniego ministranta oskarżonego o brutalne morderstwo arcybiskupa. Jego uwielbiającego błyski fleszy adwokata zagrał Richard Gere, który raz wierzy, a raz nie w winę chłopaka, ale jest pewien, że ten skrywa jakąś bolesną tajemnicę. I rzeczywiście tak jest, ale prawda w zasadzie nikogo tu nie wyzwala. Podejrzani (1995), reż. Bryan Singer Dzisiaj mnóstwo osób wie już, kim był i jak wyglądał geniusz zbrodni Keyser Söze, ale mimo że fabularna i emocjonalna moc finałowej wolty debiutu reżyserskiego Bryana Singera znacznie osłabła przez ćwierć wieku od premiery, Podejrzani wciąż zapewniają rozrywkę na najwyższym światowym poziomie. Opowiadana historia nie opiera się bowiem na zwrotach akcji, lecz na obserwowaniu zależności pomiędzy poszczególnymi postaciami; specyficznej zażyłości rodzącej się między przestępcami, która miesza się z permanentnym brakiem zaufania. Zaczyna się od masakry w porcie, z której cało wychodzi zaledwie dwóch ludzi: ciężko poparzony węgierski mafioso i podrzędny kaleki kryminalista. Próbując zrozumieć, co tak naprawdę się wydarzyło, stróże prawa wysłuchują wersji tego drugiego, wyciągając możliwie jak najwięcej szczegółów od przestraszonego i ewidentnie nie mówiącego wszystkiego mężczyzny. Kawał dobrego thrillera. Dziennikarz, tłumacz, kinofil, stały współpracownik festiwalu Camerimage. Nic, co audiowizualne, nie jest mu obce, najbardziej ceni sobie jednak projekty filmowe i serialowe, które odważnie przekraczają komercyjne i autorskie granice. Nie pogardzi też otwierającym oczy dokumentem. zobacz także Poezja w wersji pop TrendyPoezja w wersji popMaciej Musiałowski jako młody konstruktor sterowca w filmie „Polot”. Zobacz zwiastun NewsyMaciej Musiałowski jako młody konstruktor sterowca w filmie „Polot”. Zobacz zwiastunRuch obrotowy Ziemi znów zmienił tempo. Tym razem zwolnił NewsyRuch obrotowy Ziemi znów zmienił tempo. Tym razem zwolniłBarbie, wojna i damskie szpilki. Witajcie w głowie Marka Hogancampa OpinieBarbie, wojna i damskie szpilki. Witajcie w głowie Marka Hogancampa zobacz playlisty Seria archiwalnych koncertów Metalliki Seria archiwalnych koncertów Metalliki Papaya Films Presents Stories Papaya Films Presents Stories Lądowanie na Księżycu w 4K Lądowanie na Księżycu w 4K Branded Stories PYD 2020
Na Reddicie znajdziecie odpowiedzi na wszystkie wasze pytania. Obok takich tematów jak najśmieszniejsze memy czy uroki pracy na cmentarzu, znajdziemy też bardzo ciekawe rekomendacje kulturalne od muzyki, przez seriale, aż po najlepsze horrory. Ponad osób wzięło udział w dyskusji na temat najlepszego filmu grozy ostatniej dekady. Każdy z użytkowników mógł wziąć udział w głosowaniu, do przyznania był jeden "plus" i jeden "minus". W ten sposób udało się stworzyć ciekawe zestawienie filmów grozy, które powinien zobaczyć każdy amator tego gatunku. "Dom w głębi lasu", 2012 Film jest połączeniem horroru i komedii, co brzmi absurdalnie, ale uwierzcie, że się sprawdza! Fabuła skupiona jest na tytułowym domu w głębi lasu, w którym pięcioro znajomych decyduje się spędzić wakacyjny weekend. Młodzi ludzie nie podejrzewają, że są obserwowani przez pracowników tajemniczej korporacji. Produkcja została okrzyknięta "klasykiem dekady", a w popularnym serwisie Rotten Tomatoes otrzymała jedną z najwyższych możliwych ocen. "Dziedzictwo. Hereditary", 2018 O tym filmie prawdopodobnie słyszał już każdy. Okrzyknięty "najstraszniejszym filmem wszech czasów", "Dziedzictwo. Hereditary" balansuje pomiędzy różnymi konwencjami. Znajdziecie tu dramat psychologiczny, mental horror, ghost story. Do znakomity montaż i audiowizualne niuanse, sprawiają, że film Astera stanowi rzadki dzisiaj przykład kina, które przeżywa się dosłownie każdą komórką organizmu. - To nowa produkcja i może zabrzmi to jak żart, ale moim zdaniem dawno nie było tak dobrego horroru - czytamy na Reddicie. Kadr z filmu "Obecność" Foto: Materiały prasowe "Obecność", 2013 Para zakochanych wraz z pięcioma córkami przeprowadzają się do wiejskiego domku na Rhode Island - nie zdają sobie jednak sprawy, że historia ich nowego miejsca zamieszkania, bogata jest w zjawiska paranormalne. - Jeden z pierwszych filmów po których obejrzeniu byłem pewien, że już nigdy więcej go nie włączę - pisze jeden z fanów. "Green Room", 2016 W rolach głównych na ekranie pojawią się Imogen Poots oraz Patrick Stewart. Cała historia skupiona jest na losach punkowej kapeli, której członkowie przetrzymywani są w green roomie na terenie neonazistowskiego baru, po tym jak byli świadkami morderstwa młodej dziewczyny. Na Rotten Tomatoes jedna z najwyższych ocen - 90 procent. "Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii", 2015 Nowa Anglia, rok 1630: William i Katherine prowadzą bogobojne życie wraz z piątką swych dzieci, osiedlając się na skraju nieprzebytej dziczy. Kiedy ich nowo narodzony syn znika w tajemniczych okolicznościach, a plony niszczeją, członkowie rodziny zaczynają zwracać się przeciwko sobie. "Czarownica" to mrożący krew w żyłach portret rodziny w okowach własnych lęków i obaw, zdanej na łaskę nieuchronnego zła. "Lament", 2016 W tym filmie znajdziecie wszystko co amatorzy horrorów lubią najbardziej; wioska na wzgórzach, walka z tajemniczym obcym, wybuch śmiertelnej choroby, szamani, egzorcyzmy i dużo krwi... głównie składanych w ofierze ptaków. Produkcja zadebiutowała dwa lata temu na Festiwalu Filmowym w Cannes i zachwyciła filmowych krytyków. Kadr z filmu "Pozwól mi wejść" Foto: Materiały prasowe "Pozwól mi wejść", 2008 Dwunastoletni Oskar jest wrażliwym, nieco bojaźliwym chłopcem, prześladowanym przez silniejszych kolegów z klasy. Jego rówieśniczka - blada i zawsze poważna Eli wychodzi z domu tylko w nocy. Spotykają się na blokowym podwórku szwedzkiego osiedla gdzieś na peryferiach miasta. Wraz z pojawieniem się dziewczynki, w okolicy zaczynają się dziać przerażające i trudne do wytłumaczenia rzeczy. Wspólnym mianownikiem tych zdarzeń jest krew. - Jeden z najlepszych filmów z udziałem Wampirów - grzmią recenzenci. "Gość", 2014 David to gość prawie idealny. Czarujący, wyjątkowo uczynny i zabójczo przystojny. Kiedy bez zapowiedzi pojawia się przed domem pewnej amerykańskiej rodziny z pożegnalną wiadomością od ich tragicznie zmarłego syna, a - jak twierdzi - jego przyjaciela z armii, przyjmują go z radością. Wkrótce jednak w małym miasteczku dochodzi do serii niewyjaśnionych zniknięć. Nagle okazuje się, że David nie jest do końca tym, za kogo się podaje. - Nie jest to klasyczny horror, ale po wyjściu z kina będziecie czuć wielki niepokój - obiecują ci, którzy odważyli się film obejrzeć. "We Are Still Here", 2015 Sam tytuł powoduje, że na ciele pojawią się ciarki. Anne i Paul po tragicznej śmierci syna przeprowadzają się do małego miasteczka w Nowej Anglii. Złe przeczucia i tajemnicze odgłosy niepokoją kobietę, co dodatkowo potęguje wizyta sąsiadów, którzy opowiadają o tajemniczej przeszłości domu, poprzednio zamieszkiwanego przez prowadzących dom pogrzebowy Dagmarów. Spirytystka szybko wyczuwa, że to, co spoczywa w piwnicy domu, na pewno nie jest duchem syna jej znajomych. Zobacz też: Pięć horrorów opartych na faktach
Najlepsze horrory z lat 90. w rankingu - Społeczeństwo Zawartość: 10. Arachnofobia9. Wstrząsy8. Drakula Brama Stokera7. Nowy koszmar Wesa Cravena6. Wiem, co zrobiłeś zeszłego lata5. Martwy żywy4. Szósty zmysł3. Projekt Wiedźmy Blair2. Krzyk1. Milczenie owiec Lata 90. nie były złotym wiekiem horroru, ale dekada miała kilka cholernie dobrych filmów! Oto najlepsze horrory epoki. Często polecamy media i produkty, które lubimy. Jeśli kupisz coś za pośrednictwem linków na naszej stronie, możemy otrzymać 90. były ekscytującym czasem rozrywki. Dekada wyprodukowała kilka fantastycznych seriali komediowych, filmów akcji, gier wideo i prawie wszystkiego, co możesz sobie z gatunków, który był bardzo interesujący w latach 90., był horror. W latach 90. wydano mnóstwo różnych rodzajów horrorów. To była nawet dekada, która przyniosła film horrorowi typu found niektóre z najlepszych horrorów, które wyszły z ery lat 90., uszeregowane od ponadprzeciętnej do ArachnofobiaDla mnie to najstraszniejszy film na liście, bo strasznie boję się pająków. Scena pod prysznicem prześladowała mnie od lat. Nie potrafię nawet powiedzieć, ile razy mydło dostałem do oczu od zbyt szybkiego ich otwarcia, żeby zobaczyć, czy wokół pełza film jest nie tylko przerażający, ale też całkiem niezły! Nawet jeśli pająki cię nie przestraszą, mogą do czasu, gdy skończysz WstrząsyWstrząsy po prostu ledwo robi cięcie, ponieważ wyszedł w 1990 roku i jestem bardzo wdzięczny, że tak się stało. To film o gigantycznych robakach, które wychodzą z grupy i zjadają sobie, że idziesz, pilnując własnego biznesu, i nagle Graboid (nazwa robaków) wyskakuje i atakuje. To przerażająca myśl, która prowadzi do niesamowitego Drakula Brama Stokera płyta DVD Opowieść o Drakuli jest opowiadana w kółko, ale w Dracula . Brama Strokera, Francis Ford Coppola znajduje sposób na opowiedzenie historii, aby była świeża, interesująca i wręcz przerażająca. W rzeczywistości może to być jedna z najlepszych wersji jesteś fanem horrorów z miłymi wspomnieniami lat 90., koniecznie musisz zobaczyć ten Nowy koszmar Wesa Cravena płyta DVD Jeśli chodzi o najlepsze filmy Freddy'ego Kruegera, to może nie jest najlepszy, ale jest całkiem poza tradycyjnym Koszmar z ulicy Wiązów oś czasu, ale to nie przeszkadza, że jest to jeden z najlepszych filmów z mądrym seryjnym mordercą. 6. Wiem, co zrobiłeś zeszłego lata płyta DVD To jest mój niedoceniany wybór. Wiem co zrobiłeś poprzedniego lata gubi się w cieniu Krzyk o wiele za często Nie zrozum mnie źle, Krzyk jest lepszym filmem, ale to nie znaczy Wiem co zrobiłeś poprzedniego lata należy zapomnieć. To slasher z powrotem do podstaw i uderza we wszystkie właściwe nuty dla podgatunku Martwy żywyCzy wiesz, że Peter Jackson (tak, że Peter Jackson) jest odpowiedzialny za jeden z najbardziej krwawych horrorów, jakie kiedykolwiek wydano?Film jest tak krwawy, że został zakazany w Korei Południowej, Singapurze i Finlandii. To film o zombie, który jest po części horrorem, po części komedią. Ale to wszystko krew i flaki!4. Szósty zmysłSzósty zmysł to klasyczny horror bez względu na dekadę. Któż w swoim życiu nie cytował wersu „Widzę martwych ludzi” przynajmniej kilka razy?Ten film jest pełen napięcia, fantastycznego aktorstwa i zwrotów akcji, które powalą twoje skarpetki (jeśli w jakiś sposób nie zostały zepsute przez ostatnie 20 lat).3. Projekt Wiedźmy Blair płyta DVD Projekt Wiedźma Blair jest odpowiedzialny za powstanie horroru found-footage. W związku z tym albo chcesz mu podziękować, albo przeklinać. To będzie zależało od twoich odczuć wobec tego rodzaju czy inaczej, Wiedźma Blair był jednym z najgłośniejszych filmów swoich czasów. Wprowadza napięcie i przytłaczające poczucie strachu w sposób, w jaki niewiele innych filmów Krzyk płyta DVD Krzyk to film, który pokazuje wszystkim, że slasherzy wrócili dla nowej generacji. Krzyk ma kilka niesamowitych zabójstw, fantastyczne pisanie i odpowiednią ilość która sprawiła Krzyk przerażające było to, że wydawało się, że to może się zdarzyć. Nie było żadnej nadprzyrodzonej istoty – tylko jacyś chorzy kręcili się i zabijali ludzi. To ponadczasowy film, który jest tak samo dobry teraz, jak wtedy, gdy się Milczenie owiecStworzenie tej listy było trudne, jeśli chodzi o miejsca od drugiego do dziesiątego. Nie było jednak trudno wybrać numer jeden, ponieważ Milczenie owiec uciekł z miał zrobić listę najlepszych horrorów wszechczasów, byłby to blisko szczytu, więc dotarcie na miejsce numeryczne nie było nawet film jest absolutnym arcydziełem pod każdym względem i jest obowiązkowy dla każdego, kto uważa się za fana horroru. Społeczeństwo
horrory z lat 90