Romantyczne, wzruszające, niektóre jak z filmów. Agnieszka Matracka 11.02.2019 14:02. Czy prawdziwą miłość można spotkać wszędzie? Okazuje się, że tak, a
27 filmów o fotografii i fotografach. Emilia Kołodziejczyk. Listę filmów wartych zobaczenia regularnie uzupełniam już od kilku lat. Do tej pory na bloga wrzucałam tylko informacje o filmach, które obejrzałam ale jeden z czytelników podrzucił mi pomysł, by podzielić się z Wami tytułami wszystkich najciekawszych produkcji z
– Czytałem już te odcinki, gdzie doktor Koziełło odchodzi nagle, tragicznie, z powodu zatoru, czyli udaru. Z tego co wiem, to ma być pogrzeb. Myślę, że będzie on miał podwójną wagę, będzie miał on znaczenie filmowe, ale również nasze osobiste, środowiskowe w stosunku do Andrzeja Strzeleckiego – wyznał Tomasz Stockinger.
Poznajcie TOP 26 z tej kategorii. Oglądanie filmów przygodowych to jeden z najfajniejszych sposobów spędzania wolnego czasu. Nie ma gatunku, który tak bardzo by wciągał widza, jak filmy przygodowe. Prócz tego są one niezwykle angażujące - wraz z bohaterami przeżywamy wszystko to, czego oni doświadczają.
Historie radosne w komediowej odsłonie oraz wzruszające na wskroś. Zawsze łączy je wspólny mianownik – miłość. TOP 15 filmów na Walentynki. Wiele z tych pozycji to produkcje klasyczne
jadwal kereta api gaya baru malam selatan. Przygotowując listę tytułów (a właściwie scen) do poniższego zestawienia, przeczytałem gdzieś, że jedyni słuszni (sic!) przedstawiciele filmowego gatunku science fiction nie zawierają w sobie sekwencji, które mogłyby widza wzruszyć. Oczywiście trudno się z takim stwierdzeniem zgodzić, ponieważ w ogromnej liczbie fantastycznonaukowych klasyków znajdują się momenty, przy których co bardziej wrażliwym widzom jednak przydadzą się chusteczki. Ktoś stwierdzi, że proces wzruszania się jest kwestią na tyle indywidualną, iż nie można uznać np. legendarnej śmierci komputera HALA 9000 z 2001: Odysei Kosmicznej (1968) za scenę, podczas której każdy uroni łzy. To prawda. Chociaż wspomniana sekwencja ujęć z dzieła Kubricka jest wyjątkowo przejmująca, to nie należy do tych momentów, które automatycznie wymieniłbym, gdyby ktoś zapytał mnie o najbardziej wzruszające sceny w filmach science fiction. Skoro już jednak pytacie, czy istnieją takie momenty w fantastycznonaukowych produkcjach, które nawet największego twardziela nie pozostawią obojętnym, to zapraszam do poniższego zestawienia. „I’ll be right here” – (1982) Podobne wpisy Uwaga! Od samego początku będę bezlitosny. Nie znam bowiem osoby, której oczy nie zaszkliły się łzami podczas oglądania ostatniej sceny filmu Stevena Spielberga. Moment powrotu sympatycznego kosmity do domu wielokrotnie znajdował się na pierwszym miejscu wielu plebiscytów na najbardziej wzruszające sceny w historii nie tylko filmów science fiction, ale kina w ogóle. Przypomnijmy sobie, jak to wyglądało. W ostatniej sekwencji ujęć produkcji Spielberga z 1982 roku trójka dzieci żegna Oczywiście na sam koniec twórcy filmu pozostawili nam największy powód do płaczu, czyli wzruszającą „rozmowę” kosmity z Elliottem (Henry Thomas). Najpierw pyta chłopaka, czy ten wejdzie z nim na pokład statku kosmicznego. Elliott odpowiada, że zostaje na Ziemi, ale doskonale wiemy, jak bardzo chciałby, aby przybysz został przy nim. Obaj wiedzą, że to niemożliwe. Wyrażenie „ouch” odzwierciedla, jak bolesna jest ich wieczna separacja. Dotknięcie czoła Elliotta przez świecący palec i wymawiana przez kosmitę kwestia: „I’ll be right here” oznacza, że mimo fizycznej rozłąki on nadal będzie z chłopcem za pośrednictwem wspomnień i silnych uczuć, jakie ich łączą. Ostatnie scena filmu Spielberga portretuje ból nieuniknionych rozstań. Zarówno pomiędzy przyjaciółmi, jak również pomiędzy dziećmi i ich rodzicami. Jednocześnie w prosty, ale skuteczny sposób pokazuje, że wszelkie szczere i wspaniałe relacje zawsze pozostaną w naszej pamięci. Scena pożegnania staje się także pewnego rodzaju symbolem przejścia Elliotta w dorosłość. „Tears in rain” – Łowca androidów (1982) Jeśli wierzyć legendom, Ridley Scott nakręcił scenę wizualizującą ostatni monolog Roya Batty’ego. Szczęśliwie w żadnej wersji Łowcy androidów nie znalazła ona miejsca. Poetyckie, piękne i smutne słowa wypowiedziane przez wcielającego się w rolę wspomnianego replikanta Rutgera Hauera pozwalają przecież zadziałać wyobraźni odbiorcy. Ta z kolei może spowodować, że z oczu widzów popłyną łzy. Scena monologu w deszczu ma dziś jeszcze większą siłę rażenia. 19 lipca 2020 roku minie bowiem dokładnie rok od śmierci Hauera. Holenderski aktor nie tylko wypowiedział kultową kwestię, ale można nazywać go jej współautorem. Według scenariusza filmu monolog Batty’ego był zdecydowanie dłuższy. Hauer skrócił go więc i dodał od siebie jego najbardziej poetycką linię, tę o łzach w deszczu, która przypieczętowała mowę replikanta. Podobno po wypowiedzeniu zmienionych przez siebie słów na planie Łowcy androidów ekipa filmowa poczęła płakać i bić brawo Rutgerowi. Nic dziwnego, bo poetycki monolog replikanta, który ukochał życie, dosłownie chwyta za serce. Świadomość może być tragiczna. Scena finałowa – Terminator 2: Dzień sądu (1991) Nie sądzę, aby ktokolwiek przymierzający się do pierwszego obejrzenia Terminatora 2 Jamesa Camerona przygotowywał przed seansem pudełko z chusteczkami, aby te w razie czego znajdowały się pod ręką. Tymczasem ich nieposiadanie może okazać się dużym błędem. Na szczęście jednak scena, która prawdopodobnie doprowadzi odbiorcę do łez, znajduje się na końcu filmu. Chodzi o słynne pożegnanie T-800 (Arnold Schwarzenegger) z Sarą (Linda Hamilton) i Johnem (Edward Furlong) Connorami. Należy przyznać, że Cameronowi udała się trudna sztuka. Nakłonił bowiem publiczność, która jeszcze nie tak dawno bała się Terminatora, do płaczu po jego odejściu. Taka jest magia kina. T-800 staje się w pewnym sensie ojcem Johna, chociaż to ten drugi właściwie uczy cyborga funkcjonowania. Według kilku osób w finałowej scenie produkcji z 1991 roku mamy do czynienia z błędem lub niespójnością fabuły. Otóż T-800 nie powinien bez wyraźnego polecenia Johna zanurzyć się w kadzi ze stopioną stalą. Poruszony John w pewnym momencie krzyczy przecież nawet na Terminatora, że nie pozwala mu na ten krok. Poza wypowiedzianymi słowami istnieje jednak jeszcze motyw pożegnania poprzez przytulenie chłopaka i podanie ręki Sarze, które ewidentnie oznaczają przyzwolenie na samozniszczenie ratujące przyszłość ludzkości. T-800 zrozumiał te gesty, podobnie jak płacz Johna, chociaż sam nie był do niego zdolny. W pamięci chłopca i jego matki na zawsze pozostanie uniesiony w górę kciuk cyborga. „To live or die with dignity” – Człowiek przyszłości (1999) Podobne wpisy Człowiek przyszłości to sentymentalny film. Znajdziecie w nim mnóstwo scen, w których Robin Williams mniej lub bardziej udanie najpierw was rozśmieszy, aby później zmusić do wyciągnięcia chusteczek. Produkcja Chrisa Columbusa okazała się finansową i artystyczną porażką, ale posiada grono zagorzałych fanów. Wielu z nich uważa nawet, że Człowiek przyszłości to niedocenione arcydzieło i najlepsza rola Robina Williamsa w jego filmografii. Polemizowałbym, ale przyznam, że tytuł Columbusa gra dziś na emocjach podwójnie. To podwojenie wiąże się oczywiście ze śmiercią wspomnianego aktora, która nastąpiła w sierpniu 2014 roku. Tym samym niezwykle trudno patrzy się na scenę, w której ucharakteryzowany na sędziwego mężczyznę Williams tłumaczy przed światowym kongresem, dlaczego woli umrzeć jako człowiek niż żyć w nieskończoność jako maszyna. Główny bohater filmu pragnie, aby uznano go za osobę – stanie się nią było motywem jego życia. Całość wzruszającego momentu przełamana jest dodatkowo humorem, co stanowi element rozpoznawczy aktora. Gdy ukochana Andrew pyta go, po co mu potwierdzenie światowego kongresu, skoro już jest człowiekiem, ten odpowiada, że lubi jasne sformułowania. Superman – Stalowy gigant (1999) Stalowy gigant to pełnometrażowy debiut Brada Birda, który wciąż uważany jest przez znawców animacji za najlepsze dzieło twórcy Iniemamocnych (2004). Wspaniały to tytuł, skierowany dla całej rodziny i zawierający potężny ładunek emocjonalny. Oczywiście najbardziej wzruszającym momentem filmu jest scena poświęcenia się tytułowego giganta w celu uratowania mieszkańców Rockwell przed katastrofą. Przed przemianą w Supermana stalowy gigant obowiązkowo żegna się ze swoim przyjacielem. Wspomniana sekwencja ujęć przypomina nieco wymienione wcześniej pożegnanie Elliotta z Animacja Birda jest jednak swojego rodzaju hołdem dla kina SF, więc nie powinno to nikogo dziwić. Dodatkowym elementem pogłębiającym wzruszenie poniższą sceną, może być fakt, że siostra reżysera omawianego filmu zginęła zastrzelona z broni palnej. Bird tymczasem opowiada historię o broni, która nie chce nią być. Gigant uczy się empatii i poświęcenia, które doprowadzają do poruszającej sceny, tzw. sceny Supermana. Dodam jeszcze, że właśnie za te łzy odpowiedzialny jest, również podkładający głos stalowemu olbrzymowi, Vin Diesel.
6. Czułe słówka 1983 Terms of Endearment Owdowiała Aurora Greenway (Shirley MacLaine) jest bardzo blisko związana ze swoją córką Emmą (Debra Winger). Pragnąca wyrwać się spod skrzydeł nadopiekuńczej matki Emma w młodym wieku poślubia profesora Flapa Hortona (Jeff Daniels), z którym mają trójkę dzieci. Wyprowadza się do niego z rodzinnego miasteczka, ale wciąż utrzymuje kontakt Więcej Owdowiała Aurora Greenway (Shirley MacLaine) jest bardzo blisko związana ze swoją córką Emmą (Debra Winger). Pragnąca wyrwać się spod skrzydeł nadopiekuńczej matki Emma w młodym wieku poślubia profesora Flapa Hortona (Jeff Daniels), z którym mają trójkę dzieci. Wyprowadza się do niego z rodzinnego miasteczka, ale wciąż utrzymuje kontakt z matką. Może na nią liczyć w trudnych chwilach, których nie brakuje. Kłopoty finansowe, romans męża, problemy wychowawcze – to wszystko nęka Emmę, przed którą najtrudniejsze wyzwanie w życiu. U kobiety zdiagnozowany zostaje nowotwór. Nagrodzony Oscarem dla najlepszego filmu roku film „Czułe słówka” w reżyserii Jamesa L. Brooksa wzrusza nowe pokolenia widzów już od ponad trzydziestu lat. W sumie „Czułe słówka” zostały nominowane w jedenastu kategoriach zwyciężając w pięciu. Nagrodzona Oscarem została reżyseria i scenariusz Brooksa, a także występujący w filmie Shirley MacLaine i Jack Nicholson. Film Brooksa to rozciągająca się przez trzydzieści lat wzruszająca historia nierozerwalnej więzi łączącej matkę i córkę. „Czułe słówka” powstały na motywach książki autorstwa Larry’ego McMurtry’ego. 7. Uwierz w ducha 1990 Ghost Bankier Sam Wheat (Patrick Swayze) tworzy szczęśliwy związek z Molly Jensen (Demi Moore). Właśnie wprowadzili się do wyremontowanego przez nich mieszkania na Manhattanie. Pewnego wieczora zostają zaatakowani na mieście przez złodzieja, który zabija Sama. Ku zdziwieniu Sama, jego duch pozostaje blisko zrozpaczonej ukochanej. Nie jest jednak z nią w żaden Więcej Bankier Sam Wheat (Patrick Swayze) tworzy szczęśliwy związek z Molly Jensen (Demi Moore). Właśnie wprowadzili się do wyremontowanego przez nich mieszkania na Manhattanie. Pewnego wieczora zostają zaatakowani na mieście przez złodzieja, który zabija Sama. Ku zdziwieniu Sama, jego duch pozostaje blisko zrozpaczonej ukochanej. Nie jest jednak z nią w żaden sposób się skontaktować. Trudności sprawia mu jakakolwiek interakcja z rzeczywistym światem. Kiedy Sam odkrywa, że życie Molly jest w niebezpieczeństwie, postanawia znaleźć sposób na to, by ją ostrzec. Kontaktuje się z Odą Mae Brown (Whoopi Goldberg), która jest oszustką podającą się za medium. Trudno byłoby zapewne znaleźć kogoś, kto nie kojarzy rozgrywającej się przy dźwiękach utworu „Unchained Meody” w wykonaniu The Righteous Brothers garncarskiej sceny z udziałem Patricka Swayzego i Demi Moore. „Uwierz ducha” wymieniany jest również jednym tchem w każdym zestawieniu najbardziej wzruszających i romantycznych filmów w historii. Opowieść o miłości, której nie jest straszna śmierć, okazała się ogromnym sukcesem kasowym. Nakręcony za 22 miliony dolarów film przyniósł ponad pół miliarda dolarów zysku. Przyniósł też Oscary dla Whoopi Goldberg i za najlepszy scenariusz (Bruce Joel Rubin). VIDEO 8. Manchester by the Sea 2016 Manchester by the Sea Lee Chandler (Casey Affleck) to dozorca w jednym z bloków mieszkalnych w Quincy. W dużym mieście odnalazł poszukiwaną przez siebie anonimowość. Lee unika kontaktu z ludźmi i większość czasu spędza samotnie w mieszczącym się w piwnicy mieszkanku bądź lokalnych barach. Sytuację Lee zmienia tragiczna wiadomość o śmierci jego brata Joego (Kyle Chandler). Więcej Lee Chandler (Casey Affleck) to dozorca w jednym z bloków mieszkalnych w Quincy. W dużym mieście odnalazł poszukiwaną przez siebie anonimowość. Lee unika kontaktu z ludźmi i większość czasu spędza samotnie w mieszczącym się w piwnicy mieszkanku bądź lokalnych barach. Sytuację Lee zmienia tragiczna wiadomość o śmierci jego brata Joego (Kyle Chandler). Joe pozostawił bratu pod opieką swojego syna Patricka (Lucas Hedges). Lee nie ma wyjścia i musi wrócić do rodzinnego miasteczka Manchester by the Sea. Na miejscu stawia czoła demonom przeszłości, z powodu których opuścił kiedyś miasteczko. Kipiący emocjami „Manchester by the Sea” przez wielu krytyków został określony mianem jednego z najlepszych filmów 2016 roku. Znalazło to swoje odzwierciedlenie podczas ceremonii rozdania Oscarów, na której „Manchester by the Sea” został nagrodzony za najlepszy scenariusz (Kenneth Lonergan). Statuetka przypadła także występującemu w roli głównej Caseyowi Affleckowi. Film Lonergana został w sumie nominowany w sześciu kategoriach. Podejmujący temat straty i niemożności odnalezienia się na nowo w życiu, „Manchester by the Sea” był też nominowany do Złotego Globu w pięciu kategoriach. Złotym Globem nagrodzony został Casey Affleck. Dystrybucja w Polsce: United International Pictures VIDEO 9. Gwiazd naszych wina 2014 The Fault in Our Stars Hazel Grace Lancaster (Shailene Woodley) to mieszkająca w Indianapolis nastolatka cierpiąca na nowotwór tarczycy. Matka dziewczyny (Laura Dern) wysyła ją na spotkanie grupy wsparcia dla młodych ludzi przechodzących te same rozterki co Hazel. Dziewczyna poznaje tam czarującego Augustusa Watersa (Ansel Elgort), który pokonał raka kości, a teraz pomaga Więcej Hazel Grace Lancaster (Shailene Woodley) to mieszkająca w Indianapolis nastolatka cierpiąca na nowotwór tarczycy. Matka dziewczyny (Laura Dern) wysyła ją na spotkanie grupy wsparcia dla młodych ludzi przechodzących te same rozterki co Hazel. Dziewczyna poznaje tam czarującego Augustusa Watersa (Ansel Elgort), który pokonał raka kości, a teraz pomaga innym chorym oswoić się z nowotworem. Przez kilka następnych tygodni Gus i Hazel zbliżają się do siebie coraz bardziej. Zakochują się w sobie, a wkrótce planują podróż do Amsterdamu, gdzie mieszka autor ulubionej książki Hazel, której zakończenie zirytowało Gusa. Oparty na motywach książki pod tym samym tytułem autorstwa Johna Greena, film „Gwiazd naszych wina” przybliża widzom problemy i rozterki śmiertelnie chorych młodych ludzi. Nastolatków potrafiących pomimo choroby żyć tak jak ich zdrowi rówieśnicy. Wzruszająca historia miłosna Hazel i Gusa została doceniona przez krytyków, którzy chwalili scenariusz, a także role Shailene Woodley i Ansela Elgorta. Spodobała się również widzom, którzy tłumnie ruszyli do kin. Nakręcony za 12 milionów dolarów film „Gwiazd naszych wina” przyniósł dochód przekraczający 300 milionów dolarów. VIDEO 10. Stowarzyszenie umarłych poetów 1989 Dead Poets Society Jesienią 1959 roku nieśmiały Todd Anderson (Ethan Hawke) rozpoczyna ostatni rok liceum w Akademii Welton. To ciesząca się sławą elitarna szkoła dla chłopców. Jego współlokatorem w bursie zostaje jeden z najbardziej obiecujących uczniów akademii, Neil Perry (Robert Sean Leonard). W szkole pojawia się również nowy nauczyciel języka Więcej Jesienią 1959 roku nieśmiały Todd Anderson (Ethan Hawke) rozpoczyna ostatni rok liceum w Akademii Welton. To ciesząca się sławą elitarna szkoła dla chłopców. Jego współlokatorem w bursie zostaje jeden z najbardziej obiecujących uczniów akademii, Neil Perry (Robert Sean Leonard). W szkole pojawia się również nowy nauczyciel języka angielskiego, John Keating (Robin Williams). W przeciwieństwie do sztywnej i konserwatywnej reszty nauczycieli, Keating chce zaszczepić w swoich uczniach samodzielność i chęć spełniania swoich marzeń niezależnie od tego, czego się od nich oczekuje. Nauki Keatinga szczególnie bierze sobie do serca Perry, który razem z przyjaciółmi zakłada tajne Stowarzyszenie Umarłych Poetów. Wpływ nowego nauczyciela na uczniów nie podoba się ojcu Perry’ego (Kurtwood Smith). Carpe diem, kapitanie, mój kapitanie! Napisany przez Toma Schulmana scenariusz filmu „Stowarzyszenie umarłych poetów” został oparty na doświadczeniach autora związanych z jego pobytem w jednej z podobnych szkół. Postać Johna Keatinga została zainspirowana nauczycielem Schulmana, Samuelem Pickeringiem. Film Petera Weira uzyskał cztery nominacje do Oscara, zwyciężając w kategorii dla najlepszego scenariusza roku. Świetnie oceniany przez krytyków film „Stowarzyszenie umarłych poetów” został również hitem kasowym przynosząc dochód blisko ćwierć miliarda dolarów. Film Weira to jeden z najbardziej wzruszających filmów w historii kina, choć zdarzają się głosy, które to kwestionują. Odważną teorię na temat „Stowarzyszenia umarłych poetów” można usłyszeć w 21. odcinku pierwszego sezonu serialowych „Przyjaciół” – zachęcamy do sprawdzenia :). Podobne rankingi Top 20 najlepszych komedii romantycznych wszech czasów. NASZ RANKING cały ranking Top 20 najlepszych filmów o miłości. NASZ RANKING cały ranking Najlepsze komedie romantyczne dla młodzieży. Top 10 NASZ RANKING cały ranking NASZ RANKING: Top 20 najlepszych filmów o miłości 2017 roku! cały ranking Najlepsze filmy o miłości 2016 roku. Top 10 cały ranking Najlepsze filmy o miłości 2015 roku. Top 10 cały ranking Najlepsze filmy o miłości 2018 roku. Ranking Top 10 cały ranking
W filmografii Pixara nie brakuje scen, które wzruszą nawet dorosłego widza – w tym nas! Poniżej dzielimy się z wami listami tych fragmentów, przy których szczególnie zakręciła nam się łezka w oku. Jak wyglądałyby wasze listy?Gracja Grzegorczyk-Tokarska1. Mike odbudowujący drzwi (Potwory i spółka) – dla niektórych moment, w którym Boo i Sulley muszą się pożegnać, prawdopodobnie widząc się po raz ostatni, jest tym najbardziej wzruszającym. I zgadzam się z tym w 100 procentach! Jednak dla mnie najbardziej wzruszającym pixarowym momentem jest chwila, w której Mike pokazuje swojemu przyjacielowi odbudowane drzwi do świata ludzi, dzięki czemu ten znów będzie mógł zobaczyć Boo. Za każdym razem płaczę jak Kiedy Merida myśli, że straciła matkę (Merida waleczna) – moment, który wzrusza mnie za każdym razem, gdy do niego wracam, to ujęcie, w którym widzimy, że Meridzie nie udało się odczarować matki, przez co nasza bohaterka wygląda jednocześnie na zszokowaną i niezwykle smutną; przytłoczona wizją bezpowrotnej utraty rodzicielki. To, co następuje potem, czyli jej przyznanie się do winy i wyznanie miłości, są nie tylko wzruszające, ale też pięknie dopełniają całą Flashback z dzieciństwa (Ratatuj) – uwielbiam moment, w którym Anton Ego próbuje ratatuja przygotowanego przez szczurzego szefa – Remy’ego i cofa się myślami do czasów dzieciństwa. To właśnie tę potrawę przygotowywała jego matka w ramach pocieszenia, czyli to typowy comfort food. To nie ja płaczę, to ty Chudy w szafie (Toy Story 4) – nie miałabym nic przeciwko, gdyby część trzecia z 2010 roku pozostała tą ostatnią, gdyż nie musiałabym wtedy mierzyć ze sceną odrzucenia Chudego przez jego nową małoletnią właścicielkę – Boonie. Patrzenie, jak zamiast stać się nową ulubioną zabawkę, praktycznie przez większość czasu schowany jest w szafie, chwyta za serce i wywołuje u mnie potoki Finałowa scena (Odlot) – wiele osób zachwyca się – nie bez powodu – perfekcyjnym wręcz prologiem, prezentującym scena po scenie historię związku Carla i Ellie. To bez wątpienia jeden z bardziej wzruszających momentów w całej historii Pixara. Ja jednak czuje feelsy w scenie finałowej, która wzrusza, bo daje zupełnie nowy początek bohaterom Pęziński1. Scena na wysypisku (Toy Story 3) – zdecydowanie najbardziej poruszająca i wzruszająca scena w całej historii marki Toy Story, ale też Pixara jako takiego. Obserwowanie bohaterów godzących się z – wydawało się – pewną śmiercią łamie mi serce za każdym Pan Iniemamocny myśli, że stracił rodzinę (Iniemamocni) – jest coś niezwykle prawdziwego i wychodzącego poza ramę konwencji w rozpaczy Pana Iniemamocnego, który ma prawo myśleć, że ze względu na jego kryzys wieku średniego jego rodzina właśnie została Odejście Bing Bonga (W głowie się nie mieści) – właśnie ta scena z perfekcyjnego W głowie się nie mieści zapadła mi najmocniej w pamięć. Dosłowne zniknięcie cząstki dziecięcej podświadomości z życia głównej bohaterki to naprawdę poruszająca Mała Dory szuka rodziców (Gdzie jest Dory) – obserwowanie dziecka z problemami umysłowymi, które bezskutecznie szuka zgubionych rodziców, to moment, w którym łzy same cisną się do Pomoc pand cioci (To nie wypanda) – w najnowszej produkcji Pixara jest scena, która wzrusza mnie dogłębnie, ale na zupełnie innym poziomie niż te wymienione wcześniej. Tutaj czuję wzruszenie oparte na sile miłości i rodziny, która wie, że nieważne co się działo wcześniej, członkini tejże ich potrzebuje, więc trzeba ruszyć na Budnik1. Pożegnanie z Bo (Potwory i spółka) – relacja Sulleya i Bo jest jedną z najpiękniejszych w filmach Pixara i bardzo przyjemnie jest oglądać jej rozwój i rosnącą miłość dziewczynki i stwora. Moment, w którym muszą się pożegnać – teoretycznie na zawsze – za każdym razem rozdziera Prolog (Odlot) – prolog Odlotu ukazujący życie i miłość Carla i Ellie to małe arcydzieło. Niesamowite, ile emocji udało się przekazać twórcom filmu jedynie za pomocą obrazów i doskonałej muzyki Michaela Giacchino. Choć na zapoznanie się z bohaterami mamy tylko kilka minut, bez problemu udaje nam się zaangażować w ich relację i solidnie wzruszyć losami Joe uświadamia sobie, co w życiu jest ważne (Co w duszy gra) – niepozorna scena, bo to „jedynie” przewijające się obrazy okraszone piękną muzyką, ale jaki to ma ładunek emocjonalny! Z całego Co w duszy gra to właśnie ta scena, ukazująca, jak piękne są w życiu drobne momenty, najbardziej zapadła mi w Remember Me (Coco) – Remember Me to wzruszająca piosenka sama w sobie, ale w filmie, gdy na jej dźwięk Coco rozpromienia się i przypomina o ojcu, a Miguel dodaje, że była przez niego bardzo kochana, łzy same cisną się do Pożegnanie z Chudym (Toy Story 4) – choć to Toy Story 3 pozostaje moją ulubioną częścią serii, nie można odmówić czwórce wspaniałego zakończenia dla Chudego. Jako osobę wychowaną na pierwszej odsłonie bardzo mocno chwyta mnie za serce, gdy Chudy żegna się z zabawkami i odchodzi wraz z Bo przy muzyce, która ilustrowała też jego ekranowy debiut w 1995 Niedźwiedzki1. Śmierć Chicharrona (Coco) – Chicharron po cichutku umiera. Tak naprawdę po raz drugi, ale teraz jest przygotowany. Odchodzi, mając przyjaciela u boku i dobry uczynek w ostatnim akordzie istnienia. Oddaje swoją gitarę i rozpływa się w powietrzu. Pixar nigdy nie był bardziej Radość + Smutek (finał W głowie się nie mieści) – oba te emocjonalne stany są konieczne do prawidłowego, zbilansowanego rozwoju. Finał arcydzieła Pixara daje temu wybrzmieć w niebanalny i wielowymiarowy sposób. Po nim można inaczej spojrzeć na swoje „Kiedy mnie kochała”. Piosenka Jessie (Toy Story 2) – to nieubłagane dorastanie. Ten ciężar rozstania, wzrost obojętności i odrzucenie. Jessie swoje wycierpiała. Melancholijna piosenka Jessie jest jednym z najważniejszych dramaturgicznie i centralnym fabularnie momentów dla całej serii Toy Na ratunek Gabby Gabby (Toy Story 4) – to, co nie udało się z Tulisiem, wychodzi przy nieco wrażliwszej Gabby Gabby. Pixar przede wszystkim przekonuje, że nigdy nie można nikogo skreślać i o każdego trzeba do końca walczyć. Przy pierwszej próbie może się nie udać. Przy piątej może już Akceptacja pandy (finał To nie wypanda) – podobne emocjonalne tony, co w finale W głowie się nie mieści. Akceptujmy swoje gorsze strony, taka jest kolej rzeczy. Panujmy nad lękiem, gniewem i wstydem. Nie uwolnimy się od nich nigdy. Musimy umieć z nimi żyć. Na dobre i na złe. - strona dla pasjonatów kina tworzona z miłości do filmu. Recenzje, artykuły, zestawienia, rankingi, felietony, biografie, newsy. Kino klasy Z, lata osiemdziesiąte, VHS, efekty specjalne, klasyki i inne artykuły >>>
Produkcje wchodzące w skład Kinowego Uniwersum Marvela pamiętamy raczej jako wielkie i wypełnione humorem widowiska, ale każdy fan śledzący losy ulubionych postaci od ponad dekady na pewno przynajmniej kilka razy musiał na sali kinowej otrzeć łzę wzruszenia. W wydłużającym się oczekiwaniu na kolejne produkcje tej marki zapraszam do krótkiej retrospektywy z mojego subiektywnego zestawienia najbardziej wzruszających scen z dotychczasowych na spoilery!Yinsen dołącza do rodziny (Iron Man)Zacznijmy od pierwszego filmu marki, czyli Iron Mana z 2008 roku. Chociaż dzisiaj większą estymą darzę późniejsze, mocniej rozwijające konwencję produkcje i do wymienionego filmu Jona Favreau wracam coraz rzadziej, to zawsze ujmuje mnie scena śmierci Yinsena, bliskowschodniego naukowca, który pomagał Tony’emu zbudować pierwszą zbroję Iron Mana. Mężczyzna poświęca swoje życie, aby pomóc uwolnić się Starkowi, i w ostatnich słowach tłumaczy, że zgodnie z wolą, po ucieczce z niewoli, dołączy do rodziny. Dopiero jednak wtedy dodaje, że jego rodzina nie Groot (Strażnicy Galaktyki) do tzw. drugiej fazy Kinowego Uniwersum Marvela i tym samym mocnego otwarcia na kosmiczną cześć uniwersum w postaci Strażników Galaktyki Jamesa Gunna. Trudno było widzom kryć wzruszenie, kiedy w finale tego filmu banda niepoprawnie niepokornych wyrzutków zaczyna działać jako jedna drużyna, a jeden z jej członków poświęca swoje życie, aby uratować pozostałych. Groot potrafiący wypowiadać tylko dwa słowa w określonej kolejności (w oryginale trzy słowa) zmienia przy tym swoje standardowe „jestem Groot”, na „jesteśmy Groot”. Wszystko w umiera (Ant-Man)Każdy fan kina zna świętą zasadę, że można pozostać obojętnym, gdy na ekranie umiera bohater, ale nie gdy życia pozbawiany jest pies. Pierwszy Ant-Man rozszerza tę zasadę o… mrówkę. Właśnie tak. Gdy główny antagonista pierwszego filmu o Scotcie Langu zabija latającego towarzysza tytułowego bohatera, widz ma już pełne prawo kibicować Ant-Manowi w starciu z tym nieludzkim poświęca się dla Petera (Strażnicy Galaktyki vol. 2)Wracamy do kawałka piaskownicy, którym bawi się James Gunn, a zatem do jednej z finałowych scen drugiej części Strażników Galaktyki. W sequelu twórcy udało się bardzo rozwinąć wszystkie postaci i ich relacje, czego wspaniałym zwieńczeniem jest moment, w którym Yondu poświęca się i ratuje życie Petera. „Ego mógł być twoim ojcem, ale nie był twoim tatusiem” to już linijka niemal kultowa, a dodatkowym, emocjonalnym ciosem pozostaje reakcja poszczególnych Strażników na całą sytuację, np. ta Draxa opętanie krzyczącego: „Rocket, gdzie jest Quill?!”.Thanos zabija Gamorę (Avengers: Wojna bez granic)Przechodzimy do jednego z największych osiągnięć Kinowego Uniwersum Marvela, a przy tym moim zdaniem najbardziej emocjonującego, toteż na chwilę tu zostaniemy. Mowa oczywiście o Avengers: Wojnie bez granic braci Russo. Zacznijmy od sceny śmierci Gamory (zaskakująca, niezwykle dojrzała kreacja Zoe Saldany!) z rąk jej przyszywanego ojca Thanosa. Mocny klimat, świetne aktorstwo i poruszająca muzyka to jedno. Fakt, że w połowie filmu twórcy pozbawili życia jedną z najważniejszych postaci tej historii i tym samym kazali nam przygotować się na to, że nikt nie jest tu bezpieczny, to zabija Visiona (Avengers: Wojna bez granic) nie jest w porządku. To nie powinnaś być ty, ale tak jest” – mówi Vision do swojej ukochanej, prosząc ją, by ta zniszczyła kamień nieskończoności stanowiący źródło jego życia. Wanda jest cała roztrzęsiona, początkowo odmawia, ale w końcu dociera do niej, że na szali leży połowa życia w galaktyce i przystaje na prośbę Visiona, przy tym go zabijając. Tylko po to, żeby Thanos mocą swojej rękawicy cofnął czas i zabrał z głowy Visiona upragniony kamień. Całe poświęcenie na marne, pozostał tylko ból. Przepiękna, niezwykle trudna do przełknięcia umiera na rękach Tony’ego (Avengers: Wojna bez granic)Nie mogło na tej liście zabraknąć finału Avengers: Wojny bez granic, w którym Thanos niespodziewanie osiągnął swój cel i pozbawił życia połowę galaktycznej populacji. Tym samym musimy obserwować, jak część bohaterów żegna się ze swoimi przyjaciółmi, którzy dosłownie rozsypują się w proch przed ich oczami. Najtrudniej znieść było pożegnanie Petera ze swoim mentorem, Tonym Starkiem. Ostatnie słowa nastolatka to: „panie Stark, nie czuję się zbyt dobrze”. I nie, nie zgodzę się, że sekwencja nie ma mocy, bo spodziewamy się, że polegli bohaterowie wrócą do życia. Poruszająca nie jest sama ich śmierć, ale fakt, że umierają wśród swoich przyjaciół, którzy zwyczajnie poświęca się dla świata (Avengers: Koniec gry)Skończmy tam, gdzie zaczęliśmy – czyli z Iron Manem, chociaż tym razem nie solo, ale w ostatniej odsłonie serii o Avengers. W finale tego filmu Tony przejmuje rękawice nieskończoności i pozbawia życia Thanosa i jego zwolenników, co wycieńczony przypłaca własnym życiem. To bardzo wzruszająca scena i piękne podsumowanie nie tylko drogi tego bohatera, ale również dotychczasowego rozwoju świata Marvela. Nie mniej ujmujący jest następujący po niej nagrany monolog Starka, skierowany do kilkuletniej córki, a de facto do wszystkich fanów zebranych w kinach.
Ranking SZYBKA PIĄTKA #59Na tych filmach będziecie zarzekać się, że coś wpadło wam do oka albo że to ten czas w roku, kiedy nękają was alergie. Nagle okaże się, że macie tajemniczy katar, a tak w ogóle to przypomniała wam się śmierć ukochanego chomika. Faceci będą zaciskać szczęki i prędzej zmiażdżą podłokietnik w kinowym fotelu, niż rozkleją się przed swoimi kumplami. Jest też inna możliwość – wszyscy razem zaakceptujmy, że w płaczu nie ma nic wstydliwego, a na wielu filmach po prostu nie da się powstrzymać szalejących emocji! Postanowiliśmy wspólnie sięgnąć pamięcią do słodko-gorzkich filmowych doznań, które odcisnęły na nas jakieś piętno. Tutaj nikt się nie wstydzi: możemy płakać, ryczeć, beczeć, chlipać i szlochać do woli. Podczas oglądania tych dzieł to nie tylko prawdopodobne, ale również wskazane. Szymon SkowrońskiStar Trek: Gniew Khana – jestem prostym facetem. Widzę umierającego Spocka, który w ostatnim tchnieniu wykonuje wolkańskie pozdrowienie w stronę kapitana Kirka – – jestem naprawdę prostym facetem. Widzę gościa o aparycji Humphreya Bogarta, który poświęca życiową miłość w celu pomocy ruchowi oporu podczas wojny – ryczę jak Teksas – bohater tego filmu jest prostym facetem, który w ostatniej scenie podejmuje odważną, lecz nieoczekiwaną decyzję. Usuwając się z życia swojego syna i jego matki, skazuje się na samotność, bo wie, że tak będzie najlepiej dla wszystkich. Kiedy więc odjeżdża swoim pick-upem w nieznane – nabrzeżach – to nawet nie jest cała scena, to pojedynczy detal, który sprawia, że nie mogę się otrząsnąć z nerwów. Po rozprawie sądowej bohater Marlona Brando idzie do swojego gołębnika. Na grzbiecie ma marynarkę, a na łokciu marynarki – niewielką dziurę. Nie potrafię nie identyfikować się z biednym, poniżonym człowiekiem, którego społeczeństwo wyrzuca poza margines, a jedyną jego winą jest próba ocalenia chrzestny II – potężne emocje w malutkim geście. Vito, który stracił pracę, wraca do domu, jego żona szykuje posiłek, a on, upewniając się, że ukochana tego nie widzi, bo chce jej zrobić niespodziankę, stawia na stole… gruszkę. Tylko tyle. I aż NiedźwiedzkiTajemnica Brokeback Mountain – ostatnia rozmowa między Jackiem i Ennisem. Nie mogło tu zabraknąć filmu z mojego absolutnego topu. Film Anga Lee to arcydzielne osiągnięcie w wyrażaniu targających bohaterami emocji – niezwykle silnych i ukierunkowanych, ale często tłumionych z wielu przeróżnych powodów. To też kino o pożądaniu, ale niemożliwym do pełnego skonsumowania. Ostatnia rozmowa Jacka i Ennisa pod wzgórzem Brokeback to zderzenie marzeń z brutalną rzeczywistością. Niektórych przeszkód nie da się przeskoczyć. Echem w głowie cały czas odbija się kwestia Ennisa wypowiedziana w jednej z wcześniejszych scen. “Jak nie możesz czegoś zmienić, musisz to znieść”.Toy Story 3 – Andy oddaje zabawki. Scena ta w przepiękny sposób definiuje więź między paczką Chudego i Buzza a ich właścicielem. Zwiastuje też koniec pewnej epoki. Niejeden widz wychowywał się przy pixarowskiej trylogii. Towarzyszył jej bohaterom we wszystkich przygodach i perypetiach. Przy każdej z kolejnych eskapad punktem odniesienia był dom Andy’ego. W Toy Story 3 żegnamy się z tym miejscem i tym bohaterem. W prawdziwie wielkim, przejmującym Away – rozstanie z Wilsonem. Każdy z twórców tego filmu włożył ogromną ilość pracy, by Wilson stał się pełnoprawnym bohaterem. W spektakularny sposób to się udało. Gdy Wilson znika w czeluściach oceanu, możemy poczuć, jak w sercu Toma Hanksa powstaje gigantyczna Gump – Forrest poznaje swojego syna. Kolejny film Roberta Zemeckisa, jednego z mistrzów wzruszania. Trudno słowami oddać, co Forrest przeżywa, gdy dowiaduje się, że jest ojcem. To istne combo łez, rozedrgania, łamiącego się głosu, niedowierzania. Wszystko to w wykonaniu Forresta – najszczerszego, najpoczciwszego bohatera w historii – babcia Coco za sprawą piosenki przypomina sobie swojego tatę. Kolejna wyciskająca łzy scena z repertuaru Pixara. Przełomem jest tu moment, gdy na nieruchomej twarzy babci pojawia się uśmiech, zamknięte oczy zaczynają naprawdę widzieć, a kolejne wersy piosenki zaczynają padać z jej ust. Prawdziwa kinowa magia. Wzruszenia gwarantowane. Dla każdego pokolenia LubińskiGorączka – finał z trzymaniem za rączkę to oczywista oczywistość. Ale i wcześniej, gdy Neil wprowadza w życie swoją regułę 60 sekund, zostawiając wszystko za sobą, oczy robią się ryba – opowieść snuta przez syna na pożegnanie z ojcem, nagminnym sprzedawcą pozytywnego kitu, to przepiękna klamra filmu oraz moment, w którym ci dwaj w końcu znajdują porozumienie, a wraz z nim dziwnie kojący spokój. To wystarczy, by sięgnąć po – prolog tego animowanego dzieła to czysta perfekcja. Moment wzruszenia nadchodzi oczywiście wraz z jego końcem, w którym umierająca Ellie oddaje wszystkie marzenia w ręce zdewastowanego emocjonalnie Carla. W takich chwilach nawet Komancze ocierają historia – barowa opowieść wojenna z polskim akcentem to coś, co bierze nas nieco z zaskoczenia, zatem tym bardziej idzie się wzruszyć. Szczególnie, że ta skromna i, cóż, prosta historia przejmuje bardziej od niejednej sekwencji na polu pułapka – moment, w którym John i Al po raz pierwszy stają naprzeciw siebie po nocy wypełnionej walką o przeżycie, to jeden z niewielu tego typu przykładów w kinie akcji, gdzie nawet u Schwarzeneggera dozwolone są łzy – szczęścia LewalskiGwiezdne wojny: Część VI – Powrót Jedi – trudno nie mieć ściśniętego gardła, kiedy Luke z furią atakuje swojego ojca, a w tle słyszymy przepiękną i smutną kompozycję niezastąpionego Johna Williamsa. Jeszcze trudniej opanować emocje chwilę później, oglądając jak Imperator razi błyskawicami zwijającego się w agonii Luke’a, który błaga ojca o pomoc. Ostateczne poświęcenie Vadera, zdjęcie maski i jego śmierć po krótkiej rozmowie z synem są kolejnym ciosem, po którym następuje pogrzeb upadłego Jedi, a łzy automatycznie napływają do oczu. Końcowe sceny świętowania zwycięstwa nad Imperium również są niezwykle ujmujące, zwłaszcza po zmianie utworu ilustrującego tę scenę (zmiana wprowadzona w wersji DVD z 2004 roku).Coco – wprawdzie zostało już wymienione, ale czułbym się źle, gdybym je pominął, biorąc pod uwagę, ile łez wylałem w kinie. Oprócz oczywistej sceny ze stareńką Coco mnie szczególnie wzruszyło zniknięcie zapomnianego przez żywych przyjaciela Hektora oraz sam finał. Piosenka kończąca film ma w sobie tak wiele pasji, emocji i radości – to idealne zwieńczenie tej niesamowitej Jurajski – John Hammond witający bohaterów w Parku Jurajskim, przepiękny widok z dinozaurami i wybitny motyw muzyczny Johna Williamsa. Zachwyt, niedowierzanie i magia chwili – nie trzeba kochać dinozaurów, żeby dostrzec wyjątkowość tej – jeśli ktokolwiek twierdzi, że zakończenie Gladiatora i śmierć Maximusa nie poruszyły go w najmniejszym stopniu, to znaczy, że jest obłudnym kłamcą. Nawet nie będę wyliczać czynników, które sprawiają, że podczas tych scen nie da się nie do Terabithii – ten film w gimnazjum zafundował mi kilkudniową traumę. Postać przyjaciółki głównego bohatera ujęła mnie do tego stopnia, że jej śmierć opłakiwałem, jakbym znał tę dziewczynę osobiście. Nie miałem odwagi obejrzeć tego filmu StasiowskaTerminator II – działa za każdym razem. W scenie, kiedy bohaterski Arnold odchodzi w niebyt, unosząc w górę kciuk, łzy zawsze cisną mi się do oczu. Przez długi czas był to zresztą jedyny film, na którym reagowałam w ten sposób. Z wiekiem rozklejam się częściej, a nad epickim (to ostatnio mocno nadużywane słowo, choć w tym przypadku będę go bronić do ostatniego kęsa popcornu) gestem najbardziej ludzkiej z maszyn tym Story 3 – wspaniałe zakończenie trylogii (i powinno nim pozostać!). Andy wyjeżdża na uczelnię i żegna się ze swoimi wiernymi zabawkami. W podróż wyruszyć ma z nim tylko Chudy, ale kiedy urocza dziewczynka wyciąga po niego rączki, Andy rozumie, że czas na zmiany. Oddaje małej ukochanego przyjaciela ze stanowczym, choć zbędnym zaleceniem, żeby o niego dbała. Ryczę jak bóbr od chwili, kiedy Andy podchodzi do sąsiadki z tekturowym pudłem do końca napisów. I się wydarzyło w Madison County – ta chwila, kiedy Francesca siedzi w samochodzie, u boku męża, a przed sobą widzi auto, którym miasteczko i jej życie opuszcza – prawdopodobnie na zawsze – jej kochanek i bratnia dusza. Ręka kobiety powoli wędruje w stronę klamki… i opada bezsilnie. Na zewnątrz nic się nie stało, ale w jej duszy szaleje huragan uczuć. Nie płaczę, ale coś w gardle jednak – i wcale nie ten moment, kiedy on tak to zboże… Nie. Dla mnie najbardziej wzruszająca – choć może “poruszająca” byłoby lepszym słowem – jest ta scena, kiedy Maximus wraz ze swoim wojskiem oczekuje na atak. „People should know when they are conquered.” „Would you, Quintus? Would I?” Ten krótki dialog ma w sobie niesamowicie wiele treści i zawsze budzi mój niepokój. A widok barbarzyńców pędzących w szale bitewnym na pięknie zorganizowane rzymskie legiony powoduje Woman – i na koniec coś pozytywnego, żeby nie było, że wzruszać się można tylko na smutno. Urocza i bajkowo nierealna opowieść o miłości milionera i prostytutki, która zmienia ich oboje. Kiedy widzę, jak ten bojący się wysokości Gere z parasolem w zębach wspina się po schodach przeciwpożarowych, to miłe wzruszenie przepełnia moje kamienne serduszko. I choć wiem, że wrzaski ulicznego proroka informujące mnie, że w Hollywood wszystko jest możliwe, to tylko pic na wodę, to uśmiecham się za każdym razem. I przez chwilę mu wierzę. - strona dla pasjonatów kina tworzona z miłości do filmu. Recenzje, artykuły, zestawienia, rankingi, felietony, biografie, newsy. Kino klasy Z, lata osiemdziesiąte, VHS, efekty specjalne, klasyki i inne artykuły >>>
wzruszające sceny z filmów